Życzę ja - ten od wraków i katastrof, zdeklarowany zwolennik odnalezienia Orła i wyjaśnienia Jego sprawy do końca.
Po raz n-ty wypada nadmienić, że tych siedemdziesiąt parę lat temu Dowódca i Załoga ORŁA nie pytała o to "za ile?", nie czuła się zbyt biedna by wypłynąć w morze. Popłynęli, zaginęli walcząc o wolną Polskę m. in. dla nas, więc my też nie mamy prawa zasłaniać się kosztami czy kryzysem. To jest mój mały apel do wszystkich, do całego Kraju - i ostrzeżenie: jeśli my zapomnimy o Nich - to Bóg zapomni o nas. Ale spoko - znajdziemy Go i wyjaśnimy sprawę do końca, jak gorzki ten konioec by nie był.