23 February 2025 09:57
Nawigacja
· Strona główna / Home Page
· Dane techniczne / Specification
· Kalendarium / Timeline
· Historia / History
· Artykuły / Articles
· Grupa Poszukiwawcza ORZEŁ / Association of the "ORZEL" submarine search group
· Forum
· Katalog linków / Links
· Galeria / Photogallery
· Kontakt / Contact
· Szukaj / Search
Najnowsze artykuły
· Krążowniki pomocni...
· U-Booty nietypowo ut...
· O potrzebie posiadan...
· Antoni's Story (Tol...
· ORP "Orzeł" a pola ...
Ostatnio Widziani
· zawila 2 dni
· Marcin 1 tydzień
· Thor 3 tygodni
· Iron Duke25 tygodni
· Krolik30 tygodni
· donitzz56 tygodni
· Maryoush78 tygodni
· dar7914120 tygodni
· ted121 tygodni
· Xaro157 tygodni
Losowa Fotka
Czat
Musisz się zalogować, aby opublikować wiadomość.

30-12-2021 20:52
Witam!!!

30-12-2021 18:14
Witam wszystkich ponownie Wink

22-12-2021 13:05
Bravo!!!! Warto było czekać.

22-12-2021 11:23
Witam Was ponownie!!!

16-07-2018 13:24
https://tech.wp.pl
/chca-przebadac-60
0-km-kw-dna-morza-
szukaja-wraku-pols
kiego-okretu-62739
99885588097a

Zobacz wątek
 Drukuj wątek
Przyszłe działania poszukiwawcze - luźne pomysły
hydrograf
Ted, teoretycznie masz rację. Taki wariant wydaje się najlepszą możliwością. Jednakże jest kilka ale.
Po pierwsze trzeba chcieć tego samego i to dotyczy obu stron. Szczerze mówiąc nie wydaje mi się to możliwe. Znam realia i ludzi - jest zbyt dużo indywidualności (w domyśle rozumianych jako osoby) w obu zespołach, by osiągnąć satysfakcjonujący obie strony poziom porozumienia. Ot taka zwykła Polska. Jak dla mnie, wystarczające będzie tylko uzyskanie wiedzy na temat przeszukanych stref dna. I w tym zakresie w najbliższym okresie zostanie przedstawiona oficjalną drogą stosowana propozycja. Po drugie, trudno pogodzić sprawy finansowania. Mamy bowiem tutaj do czynienia z dwoma różnymi ścieżkami finansowania. Z jednej strony - fundusze prywatne (grupa "inicjatywy prywatnej"), z drugiej - środki publiczne (Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego i MON). Niby cel generalny jest taki sam, jednakże moim zdaniem istnieją cele pośrednie (oczekiwania) niekoniecznie chętnie ujawniane.
Obawiam się także, że w pewnych uwarunkowaniach może zostać odcięty dostęp do specjalistycznego sprzętu pomiarowego. Już są stawiane w środowisku "naukowo-biznesowym" pewne zapytania typu: a kto zezwolił, na jakiej podstawie itp. Wiem, że nie jest to jednak moje zmartwienie, a jak uczy życie: jak będą pieniądze to będzie i ten sprzęt.
Tak jak napisałem wcześniej, nieważne jak i kto... byleby odnaleźć. Osobiście każdemu, komu się chce działać - życzę powodzenia. Pytanie na dzień dzisiejszy, które ciśnie mi się na usta (klawiaturę): na jak długo starczy zapału chęci i możliwości w sytuacji, gdy będzie trzeba "odklikać" kolejny rejon jako sprawdzony, ale bez końcowego sukcesu. A z taką możliwością trzeba się liczyć.
 
ted
Domyślałem się, że tak to może wyglądać... Dobrze jednak, że wyjaśniłeś to wszystkim.
Troskę moją budzi jeszcze jedno. Jak Ci się wydaje - czy 15 milowy promień - jaki jest brany pod uwagę od podawanego w brytyjskim raporcie miejsca - jest wystarczający? Wiem jak duży jest to obszar gdy się szuka i jak się drastycznie zwiększa w razie poszerzenia obszaru poszukiwań o te dalsze 5-10 mil. Nie mam jednak zaufania do precyzji "wojennej" nawigacji lotników - tym bardziej, że był to początek wojny i pytanie zasadnicze - jak "odklikamy" to co jest w środku 15-milowego obszaru w każdą stronę - to czy możemy uznać, że "po sprawie" i brytyjski raport należy odłożyć na półkę? A jak się pomylili o 20-25 mil? Niestety, ale nie tylko mnie, ale i mojemu koledze "po fachu" - Andrzejowi Bartelskiemu wydaje się to możliwe, bo takie błędy nawigacyjne były wówczas nierzadkie i w dużym stopniu zależały od warunków pogodowych w danym dniu.

Mało kto chyba bierze pod uwagę ewentualność, że zbombardowany "Orzeł" mógł się jeszcze pod wodą przemieścić SAM na znaczną odległość, nim utracił pływalność.
Bardzo pouczająca jest historia ze słynnym USS "Wahoo". Jego wrak odnaleziono aż 10 mil od miejsca, gdzie japońskie okręty i samoloty bombardowały go NA PEWNO, czyli śmiertelnie ugodzony (ze sporą szczeliną w kiosku) zdołał jeszcze oddalić się dzięki wysiłkom do ostatka walczącej o uratowanie jednostki załogi.
Można o tym przeczytać na Wikipedii.
Edytowany przez ted dnia 17-01-2015 09:14
 
hydrograf
Dokładność określenia (wyznaczenia) pozycji w warunkach morskich w latach 30 i 40-tych XX wieku nie mogła być wysoka. Po pierwsze warunki morskie powodują, że wobec braku widoczności optycznej lądu, brak jest odniesienia do elementów oznakowania nawigacyjnego na lądzie lub w jego pobliżu. Zatem pozostawała jedynie możliwość ustalania pozycji w oparciu albo o astronawigację, albo na bazie zliczenia drogi (odczyt kursu i odczyt przebytej drogi). Gdyby nie było prądów morskich, wiatru powodującego dryf, falowania to zasadniczo nie byłoby większej rozbieżności pomiędzy pozycją zliczoną lub obserwowaną a rzeczywistą. W sytuacji realizacji działań bojowych, a więc stresu i braku czasu na spokojne wykonywanie czynności przez nawigatora, dokładność pozycji z pewnością malała. Ja osobiście nie podejmuję się określania dokładności pozycji określanej ani przez załogę Hudsona, ani Orła, ze względu na dużą ilość czynników (w tym także poziom wyszkolenia nawigacyjnego załóg). Stąd też dysponując danymi dot. wraku okrętu podwodnego, który znajdował się ponad 40Mm od historycznego rejonu zaistnienia zdarzenia związanego z Orłem, MW podjęło się realizacji wyprawy w czerwcu 2013 r. i to mimo tak znacznej odległości.

Wykazane przez Ciebie wartości 5 lub 10, czy 15 mil są wartością domniemaną. Oczywiście w pewnych warunkach wartość ta z pewnością będzie większa. Uczestnicząc w kilku akcjach poszukiwawczych prowadzonych na akwenach i śródlądowych i morskich miałem sytuację taką, że poszukiwany obiekt znajdował się poza początkowo założonym obszarem poszukiwań. Różnice odległościowe nie mają tutaj znaczenia wobec założenia, że cel ma być odnaleziony i zlokalizowany. Bodajże w dwóch sytuacjach poszukiwany cel znajdował się w odległości zaledwie kilkunastu metrów od granicy pierwotnie zdefiniowanego obszaru poszukiwań. Należy tutaj pamiętać o stosunkowo niewielkich zasięgach wykrywania obiektów podwodnych przy wykorzystaniu techniki hydroakustycznej. Podobnie może być i w przypadku poszukiwania wraku Orła. Pierwotnie określony obszar poszukiwań będzie można / trzeba zwiększyć. Jednakże zachodzi tu pytanie - w jakim kierunku? Pisałem już o tym. W moim przekonaniu powinien on być przesuwany w osi E-W, ale pewności nie ma. Decyduje tutaj raczej coś, co nazywam szczęściem hydrograficznym.

Stąd też tak ważne jest przekazanie informacji o już sprawdzonym obszarze dna. Aha, w sytuacji realizacji poszukiwań prowadzonych w sposób kompleksowy raczej powinna być mowa o obszarze poszukiwań zdefiniowanym jako kwadrat lub prostokąt, a nie jako koło o promieniu. Obecnie jesteśmy na etapie końcowego przygotowania projektu wieloetapowego poszukiwania na wodach Morza Północnego uwzględniającego zarówno uzyskane dane punktowe jak i prawdopodobieństwa wystąpienia zdarzenia (zatopienia Orła)w danym rejonie. Z realizacją jednak się nie ma co się spieszyć. Jeżeli "prywatna inicjatywa" ma chęci i możliwości realizacji swoich zamierzeń - to należy im kibicować a nie konkurować z nimi. Gdyby jednak im się nie udało, będziemy w stanie kontynuować działania.
 
Stary_Wraq
Pomysł z tablicą przy Grobie NŻ znakomity!!! Po raz któryś wypada popomstować na ograniczenie naszych admirałów z czasów PRL, którzy zapomnieli, albo może z premedytacją nie chcieli zachować ani szczątka "Sępa" - a przecież KIOSK tego okrętu byłby wspaniałym elementem możliwego pomnika Orłowców i "Orła"...
Z tego, co mi wiadomo - a zaglądam czasem do pism typu "Okręty" i MSiO - wypłynęły jakoby, lub są tuż pod powierzchnią, jakieś NOWE materiały n/t "Orła". Mają być, wg informującego o tym p. Skwiota, rewela!... 75 rocznica się zbliża i ja tu widzę [a serce rośnie przy okazji!!!] że sprawy nabierają rumieńców i rozpędu. Tak trzymać!
 
hydrograf
Powoli, powoli ale wciąż do przodu. "Prywatna inicjatywa" rusza 10 maja ze swoją wyprawą. Tym razem plan poszukiwań przewiduje pełne hydrograficzne zbadanie rejonu dna, co do którego istnieje podejrzenie znajdowania się wraku Orła (po ataku brytyjskiego samolotu). Przyjęcie takiej koncepcji realizacji poszukiwań jest efektem pierwszego podejścia tej ekipy do prac w 2014 r. (zbadanie tylko miejsc zaczepów sieci rybackich, bez kompleksowego sprawdzenia całego obszaru dna) niestety niezakończonego sukcesem jakiego wszyscy byśmy oczekiwali. Może tym razem się uda.
Gdyby jednak nie udało się osiągnąć zamierzonego celu, jakim jest odnalezienie wraku Orla, to i tak będzie osiągnięty cel pośredni - zostanie sprawdzony kolejny obszar, który będzie można "odklikać" z długiej listy obszarów wód Morza Północnego. Osobiście czekam na wyniki tej ekspedycji, bowiem od nich zależą istotne decyzje dotyczące kolejnych wypraw organizowanych między innymi przez MW.
 
ted
Będę z uwagą śledził. Obejrzałem też wywiad "gdański" z 16 kwietnia 2015 r. przed wyprawą. Jeśli sprawdzą do reszty hipotezę z Hudsonem - to bardzo dobrze. Chciałbym, alby to się naprawdę udało TERAZ, by nie trzeba było sprawdzać jeszcze kilku wariantów przez następne lata.
W wywiadzie obaj panowie (Hac i Nowak) jakoś nie chcieli szczegółowiej podać, że hipotezę o Hudsonie mieli wcześniej podaną "na tacy": najpierw przez Tomasza Kawę, a potem opisaną dodatkowo w OKRĘTACH przeze mnie (by została potraktowana poważniej). Miał ją co prawda w swoim "wachlarzu" różnych opcji pan Hubert Jando, ale z początku za serio nie traktował. Może to wina tego, że bardziej "kusiły" do sprawdzenia najpierw niemieckie pola minowe 16a i 16b, ale panu Kawie należałoby oddać to - co mu się należy. I to powinno się przypomnieć, GDYBY SIĘ "ORŁA" TERAZ ZNALEŻĆ UDAŁO.

Bardzo możliwe, że problemy z radiostacją ORŁA podczas ostatniego patrolu sprawiły, że tak się każda ekipa poszukująca jego wraku "męczy". A nie byłby to pierwszy raz: w 1939 r. po ucieczce z Bałtyku i sforsowaniu cieśnin duńskich na ORLE (gdy był na M. Północnym) "wysiadła" radiostacja. Dopiero po długich staraniach udało się ją naprawić i wysłać sygnał otwartym tekstem Brytyjczykom, co zakończyło bałtycką odyseję okrętu.

I ja bym wolał, by nie trzeba było już "wdrażać" żadnych "zapasowych" hipotez. Ale cóż - zobaczymy - co dalsze poszukiwania nam przyniosą...
Edytowany przez ted dnia 18-04-2015 11:31
 
hydrograf
Dla zainteresowanych tematem - 23 kwietnia zaplanowano spotkanie przedstawicieli "prywatnej inicjatywy" ze społeczeństwem (w formie seminarium, prelekcji) podczas, którego mają zostać zaprezentowane informacje na temat dotychczasowych wyników badań oraz najnowszych ustaleń w sprawie możliwej lokalizacji wraku Orła. Być może zostaną także przedstawione plany tej grupy osób w odniesieniu do najbliższej wyprawy.

Ted, mam nadzieję, że znajdzie się tam także informacja o pierwszych inicjatorach podjęcia tematu i przyjęcia hipotezy o zatopieniu Orła w wyniku tzw. friendly fire, o których napisałeś wcześniej. Zobaczymy.
 
hydrograf
No i po spotkaniu. Było miło i sympatycznie. 3 prelekcje, z czego pierwsza najciekawsza bo pokazująca to, co się odbyło w ramach wyprawy w czerwcu 2014 r. Ciekawie i humorystycznie. Druga, dotyczyła sprzętu pomiarowego wykorzystywanego w poszukiwaniach podwodnych. Taka sobie, ale być może jestem zbyt obciążony podobną tematyką. Dla kogoś, kto nigdy nie widział takiego sprzętu mogło być na poziomie wywołującym w pewnych momentach zainteresowanie. Trzecia, dotyczyła w zasadzie elementów dość powszechnie znanych choćby z książek i internetu - elementów historii patroli Orła. Dobre było to, że zgrupowano to w jedną prelekcję. Z mojego punktu widzenia ważne jest to, że w wyprawie "Maj 2015" zaplanowano wykorzystanie echosondy wielowiązkowej. Takie rozwiązanie daje szansę na realne sprawdzenie zaplanowanego obszaru dna. Niestety, nie ujawniono szczegółów na temat samego obszaru. Poszukiwania mają potwierdzić słuszność tezy wygłoszonej przez T.Kawę.
Aha Ted, była mowa o tej osobie jako pierwszej, która zwróciła uwagę na możliwość ataku na Orła przez samolot brytyjski. Pozostaje tylko czekać na pomyślne informacje.
 
ted
Skoro tak się wszystko odbyło, to jak najbardziej OK. A ten miesiąc dość szybko zleci...
 
LH7342
Szanowny Panie Tadeuszu,
W odpowiedzi na Pana komentarz z 18.04.2015 roku z godziny 13.25:

RW wywiadzie obaj panowie (Hac i Nowak) jakoś nie chcieli szczegółowiej podać, że hipotezę o Hudsonie mieli wcześniej podaną "na tacy": najpierw przez Tomasza Kawę, a potem opisaną dodatkowo w OKRĘTACH przeze mnie (by została potraktowana poważniej). Miał ją co prawda w swoim "wachlarzu" różnych opcji pan Hubert Jando, ale z początku za serio nie traktował. Może to wina tego, że bardziej "kusiły" do sprawdzenia najpierw niemieckie pola minowe 16a i 16b, ale panu Kawie należałoby oddać to - co mu się należy."

Chciałbym Pana poinformować, że w wygłaszanych przeze mnie wywiadach, opracowanych artykułach oraz obronionej pracy doktorskiej dotyczącej historii ROrłaR1; i hipotez jego zatonięcia, traktuje wszystkie przedstawione tam hipotezy zatonięcia ROrłaR1; serio. Jednocześnie staram się zawsze oddać pierwszeństwo Panu Tomaszowi Kawie w kwestii dotyczącej hipotezy o zbombardowaniu ROrłaR1; przez aliancki samolot. O powyższym przekonał się Pan zapewne, gdy prosił mnie Pan w 2011 roku o przesłaniu mojego artykułu z kwietnia 2011 roku (który Panu przesłałem), pt. RPrzy kawie o OrleR1;, gdzie starałem się w oparciu o zgromadzone dokumenty archiwalne poprzeć hipotezę Pana Tomka Kawy poprzez m. in. odtworzenie sytuacji operacyjno-taktycznej w rejonie wspomnianego ataku. Nadmieniam, że w obronionej przeze mnie pracy doktorskiej wskazałem wspomnianą hipotezę, jako najbardziej prawdopodobną, spośród 3, które uznałem za mogące mieć realny związek z zaginięciem ROrłaR1;.

z poważaniem
Hubert Jando

PS Pozwilłem sobie napisać z konta kolegi z uwagi na fakt, że mimo usilnych starań nie jestem w stanie od kilku dni zalogować się na stronie www.orzel.one.pl
 
ted
Panie Hubercie!
To wszystko prawda, ale ja powyżej odniosłem się jeszcze do okresu SPRZED artykułu pt. "Przy Kawie o "Orle". Hipoteza p. Kawy widniała na internecie znacznie wcześniej - była już znana, kiedy Pan pisał artykuł o wszystkich patrolach "Orła" (w MSiO 6/2010). Wtedy wskazywał pan rejon A3 jako miejsce warte poszukiwań, ze względu na hipotezę z samolotem NIEMIECKIM, a nie Hudsonem. Poza tym już PO artykule "Przy Kawie o Orle" w kolejnym (MSiO 5/2011) o polach minowych na M. Północnym wskazał Pan jeszcze pole minowe nr 17 jako rejon warty poszukiwań. Można by było uznać to za "odejście" od poprzednich wniosków, choć od pewnego czasu rozumiem, że to po prostu wskazanie jeszcze jednej możliwości (i do tego też się w artykule swoim odniosłem). Ale do poszukiwań w rejonie ataku Hudsona nie przekonał się Pan tak od razu (takie miałem wrażenie - może mylne - jakbym był podczas sygnalizowania Panu tej kwestii pięć lat temu nieco "zbywany" ) - i to było niedługo po ukazaniu się "Brakującego Raportu" T. Kawy w internecie. Ale jako historyk rozumiem to o tyle, że sam tę hipotezę musiałem jakiś czas "przetrawić", zanim zacząłem zachęcać innych do jej sprawdzenia. Mnie zwyczajnie nieco szybciej przekonały wszystkie argumenty i dowody, które można było sprawdzić. I zobaczymy - na ile to w nieodległej przyszłości pomoże.

Dodać należy, że T. Kawa był w posiadaniu raportu o brytyjskim ataku już w 2006 r. (z tego co pisał). I gdyby tę sprawę nagłośnił wcześniej, np. przed 2008 r. - chyba i tak IMOR zostałby skierowany najpierw w rejon niemieckich pól minowych 16a i 16b (tak jak się to odbyło).

Z poważaniem
Tadeusz Kasperski
Edytowany przez ted dnia 29-04-2015 18:16
 
LH7342
Panie Tadeuszu,
Z całą symaptią dla ludzi piszących posty na forum jak i ich wiedzy, ja osobiście nie przepadam za tego typem komunikacji, jednakże pozwolę sobie na odpowiedź:

W realizacji swojej pasji, jaką jest próba wyjaśnienia przyczyn zatonięcia "Orła", przyjąłem kilka lat temu zasadę opierania się podczas badań, głównie na materiale źródłowym. Stąd też każdą znaną sobie hipotezę zatonięcia "Orła" weryfikowałem dla swoich celów, na podstawie tych materiałów. Podobnie było z hipotezą zbombardowania "Orła" przez brytyjski samolot, której prekursorem jest Pan Tomasz Kawa i którą opublikował jako pierwszy, w czerwcu 2010 roku. Szczerze powiedziawszy podczas badań, tej opcji zaginięcia "Orła", opierałem się tylko i wyłącznie na informacjach Pana Kawy i swoich. Artykuł Pana Kawy był mi znany po jego publikacji w internecie, na którą natrafiła moja żona. W kwestii rzekomego "zbywania" Pana jestem nieco zdziwiony tą informacją, szczególnie ze względu na fakt przesłania Panu swojego artykułu jak i skromnego wycinka informacji o ataku, o które Pan prosił.
Co do wybóru rejonu poszukiwań to zawsze staram/staramy się opierać na bazie aktualnie posiadanej wiedzy. Tak było w 2008, 2014 jak również będzie w 2015 roku i również w kolejnych latach, jeżeli nie uda nam sie odnaleźć "Orła".
pozdrawiam
Hubert Jando

PS W kwestii artykułu o minach, o którym Pan pisze, to liczyłem, że zostanie on opublikowany w 2011 roku kilka numerów wczesniej niż w majowym, gdyż znajdował się w posiadaniu redakcji MSiO, jeżeli dobrze pamiętam od początku 2011 r. Jednakże z uwagi na zaplanowane wcześniej inne publikacje znalazło się dla niego miejsce dopiero w nr 5/2011 r.
 
ted
Jak napisałem - mogłem się mylić w połowie 2010 r. - bo gdy przeczytałem wtedy odpowiedź o "mnożeniu się hipotez" i o tym, że to jedna z wielu, nie mogłem wówczas mieć pewności, czy będzie kiedyś przez członków MAP uznana za WAŻNĄ czy też nie i troszkę mnie to wtedy rozczarowało, bo wyglądało mi na to, że sprawa z Hudsonem będzie miała długo rolę "drugoplanową".

Dopiero po niecałym roku - w 2011 przekonałem się, że jednak jest inaczej. I rzeczywiście wtedy otrzymałem od Pana treść artykułu. I za to jeszcze raz dziękuję.

W sumie dobrze by już było, aby po tylu wysiłkach - szczęście się do Was (całej ekipy) wreszcie uśmiechnęło. Bo planowane 100 kilometrów kwadratowych to nieco mało - by mieć stuprocentową pewność, a błąd nawigacyjny brytyjskich lotników mógł być znaczny. Ale kto wie?
Edytowany przez ted dnia 29-04-2015 23:58
 
ted
Rozbawiło mnie nieco małe nieporozumienie z ostatnich dni.

Wszyscy, którzy zaglądają na tę stronę wiedzą, jak ważna dla poszukiwań obecnych ORŁA może być dokumentowa informacja zdobyta w 2006 r. przez p. Tomasza Kawę i bez niej do dziś nikt by w tamtym rejonie nie próbował nawet szukać!

Chciałem aby zwłaszcza w informacjach medialnych zawsze to podkreślano i o tym pamiętano (o JEGO zasłudze dla sprawy), unikając pewnych skrótów myślowych, które zwłaszcza dla dziennikarzy są mylące. Jeśli ktoś np. przed kamerami powie "nasze badania potwierdziły, że to mógł być atak Hudsona" - no to nie jest precyzyjny - bo należałoby powiedzieć "nasze badania potwierdziły prawdopodobieństwo hipotezy p. Tomasza Kawy o ataku brytyjskiego bombowca".
Wydaje się, że różnica nieznaczna - ale istotna. A akcentować ją należy, bo już się zdarzyło (w 2012 r.), że autorstwo hipotezy o Hudsonie dziennikarze przypisali komu innemu, choć mieli wszystko podane właściwie (a niestety źle słuchali i to ich wina). Apelowałem o precyzję wypowiedzi w tej trosce, by to się nie powtórzyło.

No i w odpowiedzi spotkałem się z zarzutem, że chyba sam chcę hipotezę p. Kawy "przywłaszczyć" i "promować sam siebie". Ubawiło mnie to nieco, bo właśnie kładłem nacisk o to, by nikt inny się pod nią nieelegancko kiedyś nie "podpisał" - a właściwie nie zebrał wszystkich "laurów" w razie sukcesu odkrywczego, zasługi p. Kawy spychając "do cienia". Zbyt wielu polskich historyków zna zresztą temat już bardzo dobrze, ale powinni także dowiedzieć się więcej "zwyczajni" ludzie.

Dlatego ja raz napisałem o hipotezie p. Kawy w OKRĘTACH w 2012 r. - by wiedza o tym była znacznie lepsza. Moje nazwisko przy tej sprawie naprawdę jest jak najmniej ważne. Piszę różne artykuły o okrętach PMW i innych - sprawia mi to frajdę i to mi wystarczy.

Życzę wyprawie SANTI, by "Orła" odnalazła, choć z tego co mi wiadomo - starający się dotąd nie mniej w poszukiwaniach okrętu koledzy z naszej MW, byli długo "zaszachowani" brakiem wiedzy, co dokładnie (odnośnie obszaru i pozycji) było sprawdzone w 2014. Jeśli się w tej materii jednak mylę, to proszę mnie poprawić.
Edytowany przez ted dnia 06-05-2015 08:39
 
hydrograf
Ted, zrobiło się ciekawie. Uważam, że są to sprawy ważne, które wymagają zachowania precyzyjnego sposobu określania pewnych działań i faktów - i tu masz całkowitą rację. Jednakże nawiążę do ostatniego akapitu napisanego przez Ciebie, a dotyczącego tego, co było sprawdzane w 2014 r.

Tak jak napisałem jakiś czas temu na tym forum - liczyliśmy na uzyskanie takich informacji. Ktoś mógłby dociekać po co? Odpowiedź jest bardzo prosta - po to, aby nie dublować sprawdzania tych samych obiektów lub akwenów. Uważałem, podobnie jak i osoby współpracujące, że sprawa jest bardzo prosta. Skoro nie odnaleziono nic, co miałoby związek z wrakiem Orła, to można byłoby takie dane ujawnić, nawet z klauzulą tylko do użytku służbowego, bez możliwości ujawniania publicznego. Miało miejsce nawet spotkanie, które moim zdaniem odbyło się w miłej atmosferze. Niestety, propozycja, którą otrzymaliśmy nieco nas zastanowiła, aby nie pisać zadziwiła. Otóż okazuje się, że dostęp do takich informacji byłby możliwy, ale dopiero po podpisaniu odpowiedniej umowy i dodatkowo dopiero na 5 dni przed "potwierdzoną datą rozpoczęcia"nowej wyprawy (poszukiwań). Powodem takiego działania jest dążenie do nierozpowszechniania publicznego takich danych.

Oczywiście przyjmujemy to do wiadomości, bo przecież poszukiwania zrealizowane w 2014 r. były finansowane ze środków prywatnych a nie publicznych. Zatem jako właściciele tych danych mają pełne prawo do dysponowania nimi w dowolny sposób. Niemniej...szkoda. Mogło być normalnie, ale być może się mylę.

PS. Nie byliśmy i nie jesteśmy "zaszachowani". Będziemy robić swoje i liczymy na zmianę stanowiska naszych kolegów z "prywatnej inicjatywy", życząc jednocześnie im sukcesu. Sukces rozwiąże wszystkie sprawy i mam nadzieję, że nie wywoła jakichkolwiek przyszłych sporów i nieporozumień.
 
hydrograf
Jak powszechnie już wiadomo, wyprawa "prywatnej inicjatywy" zakończyła się i niestety nie przyniosła oczekiwanego efektu. Tym niemniej, chwała im za podejmowane działania. Dzisiaj (20 maja 2015) zespół ds. mediów tejże ekipy rozesłał mailem lakoniczną informację o zakończeniu wyprawy jednakże bez podawania jakiejkolwiek dokładnej informacji o sprawdzonym rejonie. Niestety nie mam możliwości zamieszczenia tutaj treści przekazanego komunikatu. Nadmieniam, że co prawda zamieszczono mapkę z zaznaczonym obszarem, ale bez podania pozycji. Przy czym skala opracowania całkowicie uniemożliwia uzyskanie danych pozycyjnych. Zaznaczono na nim także obszar podlegający sprawdzeniu w zeszłym roku. I teraz rodzi się pytanie - czy zatem w 2014 r sprawdzono rejon (tak jak zaznaczono na tej mapce, czy też sprawdzono 22 pozycje z tego rejonu (co wynika z dotychczasowych informacji prezentowanych na stronie "inicjatywy"). Jest to istotna różnica.
A przy okazji, bo wiem, że to forum jest pod stałą obserwacją kolegów z "prywatnej inicjatywy" nadal liczymy na zmianę ich stanowiska w kwestii warunków przekazania pełnej i kompletnej informacji o rejonach i pozycjach już sprawdzonych. Czekamy i ... robimy swoje.
 
ted
A mi coś nie gra z tą ilością wraków zbadanych w 2014 r. i teraz. Na forum dws.org.pl kolega z ekipy SANTI zsumował liczbę wraków zbadanych w obu wyprawach na łącznie 16. Jeśli teraz zbadano i wykluczono 9, to zeszłym razem było ich 7? Pamiętam, że była mowa o dwunastu zbadanych w 2014 r., chyba, że nie wszystkie były wrakami.
 
stary7
Panowie głowa do góry.
Widzę że Prezydent Nasz jest patriotą.
Pomyślne wiatry to już coś, no i może Państwo się w to włączy.
To im się należy,przecież to piękna historia Naszych podwodniaków.
 
zawila
Kalendarium na stronie orzel.one.pl
Na FB Santi Odnaleźć Orla publikuje rozszerzone "kalendarium".
Nie bardzo rozumiem dlaczego mając jeden cel nie widać współpracy? Moze się mylę niemniej to trochę boli, bo przecież (mam nadzieje) służymy jednej sprawie.
 
stan_zawila@yahoo.se
hydrograf
A tak przy okazji tematyki poszukiwania wraku ORP Orzeł.
W dn. 18 września 2015 w Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni zaplanowano "wodowanie" książki autorstwa Huberta Jando prezentującej sprawy dotyczące teorii i przyczyn zatonięcia okrętu Orzeł oraz (prawdopodobnie) opisy prac poszukiwawczych prowadzonych z udziałem autora. Może być ciekawie.
 
Przejdź do forum
Zaloguj
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Zapomniałeś/aś hasła?
Aktualnie online
· Gości online: 9

· Użytkowników online: 0

· Łącznie użytkowników: 976
· Najnowszy użytkownik: testik
Ankieta
Moje poszukiwania ORP ORZEŁ

Szukam, czytam, przeglądam i przekazuję dalej
Szukam, czytam, przeglądam i przekazuję dalej
40% [32 głosów]

Szukam, czytam i przeglądam
Szukam, czytam i przeglądam
39% [31 głosów]

Tylko czytam to co inni napiszą
Tylko czytam to co inni napiszą
13% [10 głosów]

Czekam jak ktoś inny znajdzie okręt
Czekam jak ktoś inny znajdzie okręt
9% [7 głosów]

Ogółem głosów: 80
Musisz zalogować się, aby móc zagłosować.
Rozpoczęto: 13/09/2008 14:47

Archiwum ankiet
Webmaster
Twórca i opiekun

Marcin Burza Burzyński
5,974,498 unikalnych wizyt