- otóż, drodzy moi Przyjaciele - Wasz Wraq jest rzeczywiście stary: 20.09.2006 roku ukończył 50 lat, a w dniu dzisiejszym, to jest 7.11.06 - mija 40 lat od czasu, jak został morskim hobbistą. Zaczęło się to dla mnie od AURORY (tej ruskiej, co to wystrzał z niej padł...) i lubię ten stary okręt do dziś, podobnie, jak MIKASĘ.
Tylko że wtedy wszyscy piali z zachwytu nad tzw. październikową rewolucją itp., a dziś interesuje nas wszystkich bardziej rosyjska niż sowiecka AURORA.
Przy okazji: słyszałem, że to coś, co do dziś stoi sobie w Sankt Petersburgu - to nie tyle AURORA, co DIANA. Na ile jest to prawda??
I jeszcze jedno pytanie: AURORA miała DWIE "siostry" (obok DIANY jeszcze PALLADĘ). W jakiej kolejności to "bractwo" spływało na wodę??
Serdeczności od jubilata... i powodzenia wszystkim (jak gdyby co, to oczywiście zostaję, jeszcze nie zamierzam zatonąć)...
...bo gdy zanurzeń będzie o jedno więcej, to SZANOWNY STARY_WRAQ potwierdzi swoją nazwę - okręt podwodny - i pozostanie na zawsze pod wodą. Dobre!...
Powoli zaczynam żałować, że dałem się namówić na współpracę przy tym czymś dla PM, bo "te facety" najwyraźniej nie mają wyczucia; dla nich nie ma czegoś takiego, jak "przyjemność grzebania się" w historiach innych, niż tylko akta IPEENu. Z drugiej strony nie zamierzam się poddawać, w końcu zrobiło się kawał roboty i nie jest uczciwe to, że "Szanowna" Redakcja czasopisma bądź co bądź z tradycją tak nieładnie się do tej roboty i do jej autora odnosi.
Bomby nie podłożę, ale krwi potrafię napsuć.