Ósmy czerwca nie jest dobrym dniem. Niby latko, niby pogoda, ale... gdzyby tych parędziesiąt lat temu [color=red]ORZEŁ[/color] powrócił był z patrolu - byłoby OK.
Nie On sam zaginął. W chwili zadumy moje myśli biegły i do tych czternastu niemieckich zagionionych okrętów podwodnych, i do ofiar katastrof sprzed i z okresu po wojnie.
Przed samą wojną zdarzyło się co najmniej parę tragicznych katastrof "Ubootów" spod różnych bander, by wspomnieć THETIS, SQUALUSA czy MINERVE. Podczas wojny przepadł m. in. SURCOUF. Po wojnie zatonęły m. in. amerykańskie aop THRESHER i SCORPION, niemiecki mały op HAI (U-Boot typ XXIII?) no i nieszczęsny KURSK.
Mówcie co chcecie - ja opuszczam moją prywatną, starowrakową banderę do połowy masztu ku czci [color=blue]wszystkich ofiar katastrof i niewyjaśnionych strat okrętów podwodnych[/color] od czasu ich wynalezienia. [color=blue]R I P - Wieczny Odpoczynek...![/color]Edytowany przez Stary_Wraq dnia 09-06-2005 10:27
Smutna data.Wydaje mi się że Anglicy dobrze wiedzieli że "Orzeł" nie powróci z tego patrolu.Pierwsza wersja admiralicji mówiła chyba o wejściu na pole minowe 25-06-40(pole brytyjskie).Dla mnie i moich przyjaciół symboliczną datą jest data wyjścia z Rosyth w ostatni rejs.Tego dnia tuż przed północą poraz ostatni widziano ich żywych. Potem pozostali już "sam na sam" ze swym morskim przeznaczeniem [color=blue]"płynę w dal a wdali horyzont, widzę linię morza, amorze piękne jest i grożne; wiem i czuję jak kołysze mnie, widzę jak usypia mnie i naszą brać, nic nie czuję, płynę w bezkres fal a myślą jesteśmy już w domu" dkCR [/color] CZEŚĆ ICH PAMIĘCI
Ja tez sie dolaczam skladajac hold calej zalodze"Orla".
Jesli chodzi o niemieckie u-boaty...moje mysli biegly rowniez do okresu wojny...na oceany i morza swiata, pod ktorych powierzchnia dowodcy niemieckich u-boatow patrzyli w peryskop jak hieny wypatrujac statkow alianckich. Nie wazny dla nich bylo rodzaj statku. Z zimna krwia, z zacietymi wargami na tych nieludzkich i morderczych twarzach wysylali torpedy do statkow pasazerkich, "szpitali" mordujac TYSIACE niewinnych i bezbronnych ludzi nie dajac im nawet szans wejsc na lodz ratunkowa; topli matki, ojcow oraz...przede wszystkim ich bezbronne dzieci...sterczac przy peryskopie podniecali sie jak zwierzeta ogladajac swoje ofiary...
O tych dzieciach ktore chcialy ROWNIEZ ZYC nie zapominajmy w naszych refleksjach o tamtych okrutnych czasach.
Z Panem Bogiem. Edytowany przez Tomek dnia 03-05-2007 22:25
Również przyłączam się do do hołdu dla Orła, szczególnie że nie była to zwykła załoga zwykłej łodzi podwodnej.To byli marynarze którzy na skutek wybuchu wojny niezdążyli nawet pożegnać się z najbliższymi.Walczyli w wielkim stresie, duchocie i niepewności.Mieli pomysł i na tyle sił żeby uciec bez map z Tallina, i przedrzeć się przez cieśniny na Północne.Tego szanowni państwo niedokonał nigdy żaden u-boot.A parę u-bootów mimo kontrolowania cieśnin przez niemców wjechało tam za dnia na mielizny.Marynarze z u-bootów mimo krzyży rycerskich nie mieli nic w sobie rycerskiego.Strona o u-bootach to poprostu fascynacja o dziesiątkach różnych łodzi podwodnych które służyły w niemieckiej flocie,fascynacja niemieckimi mundurami i odznaczeniami.A mimo wszystko Orłowi żaden u-boot niedorósł nawet do podstawy kiosku do końca wojny.Gdyby Orzeł zachowywał się jak u-boot i atakował wszystkie jednostki bez ostrzeżenia na zasadzie wojny totalnej, to takie asy jak Prien,Schepke,Thurmann,mogli by buty Grudzińskiemu czyścić.Ale Grudziński był poprostu za rycerski...
WIADOMO KTO BYŁ SPRAWCĄ TEJ WOJNY: RZESZA NIEMIECKA - NIEMCY SAMI ŚCIĄGNELI NA SIEBIE NIESZCZĘŚCIA WOJNY, JEST TO KWESTIA JASNA I NIEPODWAŻALNA. MYŚLĘ JEDNAK ŻE NIEWOLNO TAK ZA JEDNYM ZAMACHEM WRZUCAĆ DO JEDNEGO WORKA WSZYSTKICH MARYNARZY SŁUŻĄCYCH NA U-BOOTACH. TOPILI STATKI "ILE SIĘ DA I GDZIEKOLWIEK SIĘ DA" LECZ BYŁA TO ICH WOJNA I ICH WALKA Z "WROGIEM". DANINĘ KRWI ZŁOŻYLI ZA TO STRASZNĄ. TEMAT ZBRODNI WOJENNYCH NA MORZU JEST SPRAWĄ NIEZWYKLE "ŚLISKĄ" A ZARAZEM NIEZWYKLE INTERESUJĄCĄ. WYDAJE MI SIĘ JEDNAK ŻE SPRAWIEDLIWOŚĆ DZIEJOWA POWINNA RÓWNIERZ UKAZAĆ BESTIALSTWO I OKRUCIEŃSTWO STRONY PRZECIWNEJ. WIELE BYŁO PRZYPADKÓW ZBRODNI BRYTYJSKICH I NIE TERAZ JEST CZAS BY JE OPISYWAĆ; CHOĆ NP."ROZJECHANIE" ŚRUBAMI Z ZIMNĄ KRWIĄ MARYNARZY Z "BISMARCKA" NARZUCA SIĘ SAMO ( W/G RELACJI ZAŁÓG BRYTYJSKICH OKRĘTÓW: Z ZEMSTY ZA ŚMIERĆ ZAŁOGI "HOODA" ). WOJNA JEST OKROPNA LUDZIE DZICZEJĄ PO OBYDWU STRONACH LECZ "RACJA" ZAWSZE JEST PO STRONIE ZWYCIĘZCÓW. W OBLICZU ŚMIERCI WSZYSCY SĄ RÓWNI. NA ZAKOŃCZENIE PRZYPOMNĘ ŻE ISTNIEJE NIEPISANY KODEKS HONORU MARYNARZY ZWANY POTOCZNIE [color=red]"SOLIDARNOŚCIĄ LUDZI MORZA"[/color] ODDAJĘ HOŁD WSZYSTKIM POLEGŁYM NA MORZACH A W TYCH DNIACH SZCZEGÓLNIE NASZEJ WSPANIAŁEJ ZAŁODZE, OKRĘTU LEGENDY - ORP "ORZEŁ".
[color=blue]...to nie my zaczęliśmy strzelać,[/color] jasne, wiem o tym. Słyszałem też o "City of Benares" i o paru innych storpedowanych "pasażerach" pełnych ludzi. Ale podobno wieść niesie, że [color=blue]katastrofa pod wodą dotyka WSZYSTKICH podwodników bez względu na banderę.[/color] Pomiędzy wierszami czytam, że "zostawmy w diabły U-Booty", oni sami tego chcieli! Jasne... ale [color=blue]prywatną Starowrakową banderę opuszczono dla WSZYSTKICH.[/color] Dla [color=red]Naszych z ORŁA,[/color] dla tych facetów z rzekomego U-367 (zob art. z DB z 22.04.05) i dla nieszczęsnej Załogi KURSKa (choć przyznam, że i mnie czasem jasna cholera brała na U-Boociarzy i na Czerwonych lub Ruskich też). Wiecie, drodzy Koledzy - jak jest wszystko OK, to życzy się "Czerwonym" samych nieszczęść [color=red](niech ich BOMBA!!!)[/color], ale jak coś się stanie niedobrego, to nie jest ci do śmiechu.Teraz znowu tonę na jakiś czas...
P/s: Wojny nikogo nie czynią wielkim! Wasz - St_Wr