Przez prawie 15 lat Norwegian Oil Company (NOC) była rządową agencją odpowiedzialną za czyszczenie dna morskiego na Morzu Północnym. W tym okresie czasu dokonano wiele interesujących znalezisk, a pomiędzy nimi - wraki statków. Każdy wrak opowiedział historię jego tragicznych losów, jego załogi - często pogrzebanych razem z nim na dnie morza. Przyniósł smutek, łzy, wdowieństwo kobiet, dzieciństwo bez ojców. W wielu przypadkach wraki oznakowane są tylko symbolami na mapach morskich Norweskiego Instytutu Hydrograficznego. Różne dowództwa marynarek wojennych posiadają wiele danych, jednakże służąc potrzebom wojskowym, nie są powszechnie udostępniane. Powoduje zwiększenie zainteresowania i ciekawość niektórych ludzi , w tym również osób którzy są zainteresowani pracami NOC . Interesuje ich być może badanie zatopionych okrętów podwodnych. Okręty podwodne, jak również ich wnętrza - otoczone są nimbem tajemniczości. Powszechnie wiadomo, że kiedy pokaże się w mediach informacja o zlokalizowaniu zatopionego okrętu podwodnego czy to na norweskich czy szwedzkich wodach , wzbudza to powszechne zainteresowanie. Latem 1986 roku, kiedy NOC przeglądał i oczyszczał Wiking Bank, znaleziono wrak okrętu podwodnego na głębokości 190 metrów. Dla zbadania go poproszono o pomoc specjalistów badań podwodnych z Norweskiej Marynarki Wojennej baza w Bergen. Wszystkie informacje z badań morskich otrzymał Knut Sivertsen, szef policji w Trondheim, którego pasją były okręty podwodne. W dość krótkim czasie stwierdzono, że może to być niemiecki okręt U-35, zatopiony przez Brytyjczyków 29 listopada 1939 roku. Załoga okrętu podwodnego liczyła 44 osoby. Wszyscy oni zostali uratowani, przetransportowanie do Wielkiej Brytanii jako więźniowie wojenni. Dyrekcja NOC poprosiła Norweska Marynarka Wojenna przekazała te informacje ich niemieckim kolegom. Następnego lata znaleziono inny okręt podwodny na dnie morza, tym razem na zachód od miejscowości Lindenes, na głębokości 70 metrów. Ponownie Inspektorat Norweskiej Marynarki Wojennej w Bergen oraz Knut Sivertsen sięgnęli do swych archiwów. Stwierdzili oni, że może to być niemiecki okręt U-319, zatopiony przez brytyjski samolot 15 czerwca 1944 roku. Na pokładzie U-319 było 51 osób - wszyscy tam właśnie zginęli. Dowódca okrętu - 32-letni Oberleutnant zur See, Johannes Clemens, posiadał dużą wiedzę o wodach norweskich, gdyż służył jako oficer morski w Hafenschutzflotille Narvik od sierpnia 1940 do czerwca 1942 roku. Następnie wysłano go do ośrodka szkoleniowego okrętów podwodnych w Niemczech. Okręt U-319 skierowano do działań na Morzu Północnym, a jednym z portów który odwiedził był Stavanger. Opuścił on port 5 czerwca 1944 roku udając się - jak się okazało - w swoją ostatnią podróż, bo zatopiono go dziesięć dni później. Ciało dowódcy okrętu znaleziono na brzegu morskim koło miejscowości Jaer i pochowano na niemieckim cmentarzu w Stavanger. Po wojnie, groby niemieckie przeniesiono na cmentarz wojenny Havastein w Trondheim. Tam spoczywa obecnie Johannes Clemens. Wszelkie informacje dotyczące tego okrętu , w tym również nagrane taśmy wideo NOC wysłało do Marynarki Norweskiej skąd przekazano je do Marynarki Niemieckiej, z którą nie było więcej kontaktu. Latem 1993 roku zlokalizowano trzeci okręt podwodny. Znaleziono go na zachód od miejscowości Egwersund, na głębokości 180 metrów. Dnia 13 sierpnia załoga statku badawczego m/s SEAWAY COMMANDER otworzyła szeroko oczy , gdy zobaczyła obrazy transmitowane przez bezzałogowy podwodny pojazd, będący własnością firmy Stolt Compex Seaway A/S. Na taśmie wideo widać było okręt podwodny na całej jego długości. Według raportu szefa wyprawy, którym był wówczas Jan Brekke, okręt miał 75 metrów długości. Jak zwykle w przypadku odnalezienia wraku, NOC przystąpił do zbierania danych pośród rybaków, reporterów, przedstawicieli firm wydobywających ropę naftową, władz państwowych, Ministerstwa Obrony Departament Południowej Norwegii , o czym poinformował publicznie w Egersund dnia 23 sierpnia. Norweskie mass media przedstawiły wszędzie informacje na ten temat. Jak zwykle, poinformowano o znalezisku ekspertów Marynarki Norweskiej w Bergen oraz Muzeum Marynarki Wojennej w Horten. Dyrektor Muzeum, komandor Steinar Sandvold i komandor Hakon Smebol, posiadający wieloletni staż na okrętach podwodnych, przeglądali taśmy wideo oraz wszelkie inne dokumenty dotyczące zlokalizowanego wraku. We wczesnym stadium zaawansowania badań zmierzających do identyfikacji okrętu, ze może to być wrak polskiego okrętu podwodnego ORZEŁ, albo holenderskiego okrętu O-22. ORZEŁ zaginął podczas rejsu patrolowego pomiędzy Szkocją, wybrzeżem Norwegii a Jutlandią pod koniec maja 1940 roku, podczas gdy okręt O-22 zaginął podczas patrolu u wybrzeży Norwegii w listopadzie 1940 roku.
w 01 February 2008 20:18
w 18 February 2009 14:45