Przyczyna zatonięcia według słynnej relacji członka załogi
Miesięcznik Morze w 1964 roku, w numerze 6, w 25. rocznicę zaginięcia ORP ORZEŁ, zamieścił artykuł Feliksa Prządaka, zatytułowany "Prawda piękniejsza od fantazji". Autor, pozostały przy życiu członek załogi ORŁA, ówczesny bosmanmat, przedstawił swoje informacje o ostatnim patrolu tego okrętu.
ORP "Orzeł" zginął dnia 25 maja 1940 roku około godziny 23.00 podczas wykonywania zadania bojowego w pobliżu Helgolandu. "Orzeł" należał wówczas do II flotylli okrętów podwodnych w Rosyth. "Orzeł" wyszedł na swój tragiczny patrol dnia 23 maja 1940 r. około godziny 18.00. Znajdowałem się wówczas w izbie chorych na bazie flotylli - HMS "Forth".
Dnia 26 maja około godziny 7.00 do izby chorych przyszedł angielski marynarz. Przeprosił sanitariusza, podszedł do mnie i powiedział: "listen my dear friend, I have news for you". Zapytałem jakie to wiadomości. A on odpowiada, że mój okręt został zatopiony. Zerwałem się z łóżka, lecz Anglik powstrzymał mnie; prosząc o dyskrecję opowiedział mi, że jest radiotelegrafistą i w nocy pełnił służbę na HMS "Forth". Przed północą odebrał od holenderskiego okrętu radiogram, że salwą 4 torped zatopił niemiecki okręt podwodny. Oficer dyżurny, wiedząc, że "Orzeł" miał mienić w tym sektorze okręt holenderski, kazał radiotelegrafiście nadać radiogram wzywający "Orła" do podania swoich znaków rozpoznawczych. Mój informator kilkakronie nadawał treść radiogramu. "Orzeł" jednak nie odpowiedział. Anglik, kiedy dowiedział się, że w izbie chorych leży polski marynarz, postanowił zaraz po zdaniu służby przyjść i podzielić się z nim smutną wiadomością. Prosił mnie raz jeszcze o dyskrecję, bo za przedwczesne ujawnienie tej wiadomości mógł zostać ukarany. Dodał jeszcze, że zatopienie "Orła" przez okręt sojuszniczy wywołało konsternację i zamieszanie. Z tego też względu zamiast o godzinie 24.00 zdał służbę dopiero rano. Przedstawił mi się - George Ritche i wyraził chęć zobaczenia się ze mną po wyzdrowieniu.
Wiadomość o zniszczeniu "Orła" przygnębiła mnie. Straciłem najlepszych kolegów, z którymi związany byłem wspólną sprawą i ostatnią cząstkę Polski, jaką był dla mnie "Orzeł". Wraz z okrętem zginęło 61 Polaków i 3 Anglików.
Po stracie "Orła" Admiralicja Brytyjska zmieniła taktykę przejść okrętów podwodnych na sektor i z powrotem oraz zmian na sektorach. Odtąd wszystko odbywało się tylko pod wodą.
w 09 February 2011 17:21