Po nieudanym ataku na patrolowiec "V-705" w dniu 11 IV 1940 r. ORP "Orzeł", o którego bytności w tym rejonie Niemcy dobrze wiedzieli (bombardowali go z powietrza "na peryskop" po wystrzeleniu torped) wykrył około godz. 10.00 nieprzyjacielski konwój w Kattegacie.
O szczegółach przygotowywanego wówczas ataku wiemy z ocalałego na HMS "Forth" pamiętnika por. Jerzego Sosnowskiego.
Ciekawe, że autor wspomina jedynie o samym napotkanym dużym statku, który planowali torpedować, ale wynika to chyba z koncentracji na jednym celu.
Tymczasem wspomniany statek nie płynął sam, ale w towarzystwie silnej eskorty nawodnej i pod osłoną powietrzną.
W numerze 4/2008 "MSiO" w artykule na s. 31 A.S. Bartelski i R.M. Kaczmarek podają, że celem "Orła" był najprawdopodobniej transportowiec wojska "Itauri" (6838 BRT, 9300 DWT) osłaniany przez okręt-pułapkę przeciw okrętom podwodnym i dwa patrolowce z 7 flotylli (7. Vorpostenflottille). Okrętem-pułapką miał być albo "Oldenburg"(Schiff 35) albo "Schuerbek" (Schiff 40).
Z opisu pamiętnikarskiego da się wywnioskować, że do spotkania z konwojem doszło w momencie, gdy "Orzeł" zajmował w stosunku do konwoju dość niekorzystną pozycję (raczej z tyłu) i musiał "nadganiać" dystans oraz wypracować lepszą pozycję do ataku. Świadczy o tym decyzja o użyciu dziobowych aparatów obracalnych, zamiast stałych wyrzutni dziobowych. Tych próbowano by użyć, gdyby okręt był PRZED konwojem i nie musiał tak wiele tracić czasu na zajęcie dogodnej pozycji.
Okręt doganiając swój planowany cel otrzymał rozkaz wychylenia dziobowych aparatów o 45 stopni. Niestety przy 23 stopniu doszło do zacięcia zaworu, a koło obrotowe także nie chciało się obracać. Jedyne co pozostało kpt. Grudzińskiemu i por. Mokrskiemu (ustalającego z dowódcą dane ataku), to użycie rufowych aparatów obracalnych po maksymalnym ich wychyleniu o 45 stopni i korekcie kursu okrętu, by mogły zostać użyte.
Niestety, wypracowywanie pozycji i usterka techniczna spowodowały, że gdy zamierzano już strzelać około południa (po dwóch godzinach od wykrycia konwoju) w pozycji 58 stopni 41'N,011 stopni 04'E, płynący dość dużą szybkością podwodną "Orzeł" (mógł płynąć do 9 węzłów) został wykryty przez samolot i wokół okrętu spadły lotnicze bomby głębinowe.
Prawdopodobnie Niemcy wybierając trasę konwoju, chcieli upiec dwie pieczenie na jednym ogniu; doprowadzić bezpiecznie statek do portu i jednocześnie upolować "Orła", tropionego dotąd nieskutecznie przez siły przeciwpodwodne na tym akwenie. Obecność statku-pułapki i samolotów najlepiej o tym świadczy.
Mimo tych utrudnień niewiele brakowało, by atak doszedł do skutku. Awaria techniczna okazała się w tym momencie swoistym pechem, który zaowocował niepotrzebną stratą czasu. Przez to, że okręt musiał dość szybko płynąć pod wodą, smuga od "szparaga" peryskopu podnoszonego z konieczności co jakiś czas była wyraźniejsza, zwłaszcza dla obserwatorów niemieckich z samolotów.
Okręt zaatakowany przez samoloty i okręty przeżywał ciężkie chwile. "Orzeł" uciekł swym prześladowcom na jakiś czas, ale krył się pod wodą po 19-21 godzin także pomiędzy 13 a 15 kwietnia. Wiele bomb padało blisko, powodując szerek usterek i "branie wody" zaburtowej. Ponad 110 bomb - to była "porcja", jaką inne polskie okręty podwodne ( późniejsze "Sokół" lub "Dzik") otrzymywały w prezencie od wroga w przeciągu kilku patroli, a nie jednego.
Przeciwników "Orła" dosięgnął i tak wojenny los.
Samoloty z lotniskowców brytyjskich zatopiły "Itauri" 26 kwietnia 1944 r. w fiordzie Fugloey. "Oldenburga" dwa dni po spotkaniu z "Orłem" dosięgło przeznaczenie - 14 IV 1940 r. w rejonie Mastrandfjordu - brytyjski okręt podwodny "Sunfish" trafił go torpedą i posłał na dno o godz. 21.30.
Jeśli okrętem-pułapką w konwoju z "Itauri" był "Schuerbek", to niewiele lepiej powiodło mu się w kampanii norweskiej - dzień po walce z "Orłem" trafiła go torpeda także z "Sunfisha" (13 IV 1940 r. o godz. 13.22). Okręt ledwo dowlókł się do duńskiego portu na remont. Pełnił potem rolę przerywacza zagród, nim uszkodzono go nalotem w Hamburgu pod koniec wojny - 12 III 1945 r. Jednostkę po przejęciu złomowali Brytyjczycy 4 lata potem.
Autor artykułu: dokładniej atak na "V-705" miał miejsce 10 IV a próba ataku na konwój 12 IV 1940 r. około godz. 12.10.
Por. Sosnowski - autor ocalałego pamiętnika, opisywał atak na patrolowiec z poprzedniego dnia już w następnym - 11 IV 1940 r. i wprowadził małe "zamieszanie" w datowaniu.
O godzinie 06.00 dnia 10 kwietnia 1940 r. brytyjski okręt podwodny HMS "Tarpon" został zatopiony przez niemiecki "Q-ship" Schiff 40 / "Schürbek" na zachód od Jutlandii w pozycji 56st.43'N, 06st.33'5'E. Statek-pułapka zdołał więc zniszczyć jeden aliancki okręt podwodny, nim sam dostał celną torpedę i został wyłączony z kampanii norweskiej.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby napisać komentarz.
Oceny
Ocena zawartości jest dostępna tylko dla zarejestrowanych użytkowników. Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się by zagłosować.
w 09 March 2009 22:21
w 08 April 2009 13:06