czytam kolejna wypowiedz na temat falszywej wyprawy. Sam pomysl stworzenia takiej mistyfikacji byl .. "chory" - powsiagnijmy emocje to nie karczma ale forum ! Jestem jedna z kilku osob najbardziej pokrzywdzonych, bo cos chcielismy zrobic dla Albatrosa i co z tego wyszlo wszyscy wiedza. Wodzil nas za nos ponad rok !!!! Wierzylismy !!!! Ja wierzylem na 200%. Czulem sie jak male dziecko, kiedy przeczytalem przyznanie sie do winy Albatrosa. Przeczytalem bo mialem chwile dostepu do kompa, dopiero po kilku dniach naprawde dotarlo do mnie to co naprawde sie stalo.
Dlaczego uwierzylem, bo to bylo jak spelnienie super marzenia, sen na jawie. Czy to zle nie, czy ktos z nas wogole pomyslalby, ze cos takiego moze komus "wpasc" do glowy ? NIE
I nie zgodze sie, ze teraz mamy wrocic tam gdzie bylismy przed tym bluznierstwem. Trzeba wyciagnac wnioski i isc do przodu. Zmarnowany zostal ponad rok i duzo pracy ludzi, ktorzyu uwierzyli Albatrosowi. Czy jest ich duzo, nie wiem, moge tylko podejrzewac , ze kilka. Przyznaje sie, ze w swej naiwnosci, przekonaniu, ze wszystko jest ok bo to WIELKA sprawa nie myslalem racjonalnie, marzenia o ORLE byly silniejsze.
I majac na uwadze wszystko co sie stalo, wszyscy, ktorzy uwierzyli moga byc dumni bo to oznacza, ze zalezy nam na "takich" sprawach.
pozdrawiam serdecznie i mam nadzieje, ze nadejdzie taki moment, gdy jeszcze raz przeczytamy, ze JEST ale tym razem naprawde.
Odnosnie konfliktow i roznorodnosci to troche w tym racji ale chyba jednak bluznierstwo Albatrosa wiecej polaczylo niz podzielilo, pokazalo wady ale i moc ludzi, ktorym zalezy.
Grom pozdrawiam
dar7914