23 February 2025 15:02
Nawigacja
· Strona główna / Home Page
· Dane techniczne / Specification
· Kalendarium / Timeline
· Historia / History
· Artykuły / Articles
· Grupa Poszukiwawcza ORZEŁ / Association of the "ORZEL" submarine search group
· Forum
· Katalog linków / Links
· Galeria / Photogallery
· Kontakt / Contact
· Szukaj / Search
Najnowsze artykuły
· Krążowniki pomocni...
· U-Booty nietypowo ut...
· O potrzebie posiadan...
· Antoni's Story (Tol...
· ORP "Orzeł" a pola ...
Ostatnio Widziani
· zawila 2 dni
· Marcin 1 tydzień
· Thor 3 tygodni
· Iron Duke25 tygodni
· Krolik30 tygodni
· donitzz56 tygodni
· Maryoush78 tygodni
· dar7914120 tygodni
· ted121 tygodni
· Xaro157 tygodni
Losowa Fotka
Czat
Musisz się zalogować, aby opublikować wiadomość.

30-12-2021 20:52
Witam!!!

30-12-2021 18:14
Witam wszystkich ponownie Wink

22-12-2021 13:05
Bravo!!!! Warto było czekać.

22-12-2021 11:23
Witam Was ponownie!!!

16-07-2018 13:24
https://tech.wp.pl
/chca-przebadac-60
0-km-kw-dna-morza-
szukaja-wraku-pols
kiego-okretu-62739
99885588097a

Zobacz wątek
 Drukuj wątek
Co się stało z pierwszym Orłem?
Stary_Wraq
Starsi z nas pamiętają zapewne "Znaki zapytania" - świetny program naszej Telewizji z początku lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku, którego Autorzy znakomicie przedstawiali różne, mniej lub bardziej zagmatwane, tajemnice historii Polski, Europy i świata. Jeden z tych programów poświęcony był życiu Mistrza Twardowskiego (postaci jak najbardziej historycznej!), inny - dziejom legendarnej Bursztynowej Komnaty, a w jeszcze innym przedstawiono mroczną historię Barona Romana von Ungern i jego testamentu. Wcale niemało znaków zapytania związanych jest z utratą pierwszego Orła.
W lutym 2009 roku minęła 70 rocznica wejścia Orła do służby. Służba ta, dziwnie zgodnie z horoskopem, postawionym swego czasu przez pierwszego zastępcę dowódcy okrętu, astrologa-amatora, była chwalebna i krótka.
W roku bieżącym minie siedemdziesiąta rocznica owianej tajemnicą utraty okrętu.
Niestety wciąż trudno dostrzec w polskich instytucjach do tego powołanych (tj. np. w Ministerstwie Obrony Narodowej i w Dowództwie Marynarki Wojennej RP) zainteresowanie ostatecznym wyjaśnieniem losów słynnego Okrętu i jego Załogi. Zamiast nich, poszukiwaniem Wraku, bez którego trudno marzyć o rozwikłaniu tajemnic Orła, zajmują się ze zmiennym szczęściem osoby i stowarzyszenia prywatne.
Przypomnijmy: ORP Orzeł nie powrócił ze swego siódmego patrolu, na który wyszedł z bazy w Rosyth 23. maja 1940 roku przed północą, ginąc bez wieści ni śladu wraz z Dowódcą i ponad sześćdziesięcioma ludźmi na pokładzie.
Z siedmiu (!) możliwych przyczyn utraty Orła za najbardziej prawdopodobną uważane jest wciąż wejście Okrętu na minę lub miny, już podczas domniemanego powrotu z patrolu do bazy. Drugą pozycję zajmuje wspomniany przez Niemców atak lotniczy jednego z ich samolotów na wrogi okręt podwodny w końcu maja 1940 roku, na bliżej nie określonym "środku" (!) Morza Północnego.
Dla rozmaitych dociekliwych hobbistów (nie fachowców) z kontynentu Brytyjczycy mają swój słynny raport, zatytułowany "The Loss of ORP ORZEL" (swego czasu trafił on także do mnie, a ja przełożyłem go na język polski). Stwierdza się w nim, iż Okręt

zatonął na minie lub minach 7 czerwca [1940 r.] w przypuszczalnej pozycji 57o N, 03o 40' E.

Czy wybuch jednej lub kilku zwykłych min morskich mógł całkowicie (bez śladu) zniszczyć kadłub sporego w końcu okrętu?

Wiadomo, że poza krótkim meldunkiem zaraz po wyjściu w ostatni rejs, radiostacja Orła już nigdy więcej się nie odezwała - z jego pokładu nie nadeszło potwierdzenie odbioru żadnego z rozkazów, wysłanych do dowództwa Okrętu przez dowództwo flotylli, do której swego czasu jednostkę wcielono. Nie mamy żadnych potwierdzonych wiadomości o ruchach jednostki podczas wspomnianego patrolu.

Jak dowódcy brytyjskich i sojuszniczych okrętów podwodnych ostatniej wojny kontaktowali się w morzu ze swoimi bazami?
Jak kwitowali odbiór ewentualnych rozkazów od swoich przełożonych?

Na oba powyższe pytania nie otrzymałem dotąd żadnej odpowiedzi ani od przyjaciół i kolegów stąd, ani też od Ambasady Brytyjskiej w Warszawie.
Wciąż nie wiem, czy

Orzeł na pewno dotarł do wyznaczonego sektora?
zmienił sektor, wykonując polecenie dowództwa flotylli?
w końcu udał się w drogę powrotną do bazy?

Fakt całkowitego zamilknięcia radiostacji Orła wnet po jego wyjściu z Rosyth nasuwa przypuszczenie, że Okręt mógł nie dotrzeć nawet do pierwszego wyznaczonego sektora, ginąc w drodze do niego (zaraz po nadaniu wspomnianego wyżej meldunku?) wskutek kolizji, poważnej awarii lub wypadku.
Fakt utajnienia na długi czas przez władze brytyjskie wszystkich okoliczności, związanych z utratą słynnej jednostki - każe przypuszczać, że Królewska Marynarka ma w tej sprawie sumienie cokolwiek nieczyste i coś usiłuje ukryć.

Czy Orzeł mógł zginąć w drodze do swego pierwszego sektora, na brytyjskich minach, postawionych (??) na podejściach do Rosyth tuż przed jego wyjściem z bazy?
Czy Orzeł mógł zostać pomyłkowo zaatakowany i zniszczony przez jednostki brytyjskich sił morskich (podobnie jak ORP Jastrząb w maju 1942 roku)?

Nawiasem mówiąc - ktoś powinien wreszcie przypomnieć odpowiednim władzom brytyjskim, że Polska jako kraj była od początku do końca wojny sojusznikiem Wielkiej Brytanii i ukrywanie - przede wszystkim przed nami -nawet niewygodnej prawdy o końcu Orła jest zwyczajnie nie na miejscu.
Wrak Okrętu wciąż czeka na swego odkrywcę. Członkowie kolejnych ekspedycji zaczynają nieodmiennie swoje przygotowania od wizyt w rozmaitych archiwach - polskich, brytyjskich, niemieckich, norweskich.

Czego oni wszyscy tam szukają?

W żadnym z archiwów nie znajdzie się dokumentów z pierwszej ręki, dotyczących bezpośrednio owego patrolu, z którego Okręt nie powrócił. Trudno też liczyć na znalezienie w którymś z archiwów raportu dowódcy Orła dotyczącego jego utraty.
Orzeł legł gdzieś na dnie Morza Północnego - zapewne w miejscu zupełnie innym niż wszystkie domniemane i analizowane dotąd pozycje. Na taką możliwość wskazuje słynny (cytowany już przeze mnie wcześniej) list pewnego polskiego "nafciarza", pracującego dla i u Norwegów, do jednego ze znanych polskich poszukiwaczy wraków, p. M. Nowaka. Opisany tam wrak nie nosił na sobie, jak się wydaje, żadnych śladów uszkodzeń wojennych.

Czy i na ile wspomniany list jest autentyczny?
Czy chodzi w nim o Wrak Orła?

Niedawno na Forum wspomnianej internetowej strony Orła pojawiła się kolejna hipoteza - oto Wrak miał zostać jakoby odnaleziony i bez ceregieli zniszczony, jako zwykła przeszkoda nawigacyjna lub "zawalidroga" na trasie jednego z nowych ropo- lub gazo/ciągów, kładzionych na dnie Morza Północnego.
Są też i tacy, wg których miejsce spoczynku Wraku i Załogi Orła jest jakoby od dawna wiadome wąskiej grupie ludzi, a szczegóły na ten temat z bliżej nie znanych powodów utrzymywane są w tajemnicy.
Edytowany przez Stary_Wraq dnia 04-01-2010 15:17
 
Ambreliser
Drogi Wraqu!
To ja między innymi pisałem o możliwym wysadzeniu Orła przez wikingów-nafciarzy kładących kolejną rurę na dnie.
Wyszedłem z założenia, że survey odbywał sie przecież dokładnie po jego trasie...
Co do drugiej możliwości, to pamiętajmy, że spiskową teorię dziejów zwalczają i wyśmiewają wszyscy jednakowo, co sugeruje z kolei że coś jednak jest na rzeczy.
Znając angoli, uważam że to coś, co ukrywają śmierdzi pod niebiosa! Oni się nie patyczkują. Pomyśl, co zrobili z śp. gen. Sikorskim. A na samym końcu pochowali go w podkoszulku i gaciach! Polskiego Wodza Naczelnego...
To że sprawa Sikorskiego śmierdzi to pewne, zaś w moim odczuciu sprawa zaginięcia Orła cuchnie pod niebiosa!
 
Komandor Kening
smutne...
 
pawelciol

Cytat

Ambreliser napisał/a:
Znając angoli, uważam że to coś, co ukrywają śmierdzi pod niebiosa! Oni się nie patyczkują. Pomyśl, co zrobili z śp. gen. Sikorskim. A na samym końcu pochowali go w podkoszulku i gaciach! Polskiego Wodza Naczelnego...
To że sprawa Sikorskiego śmierdzi to pewne, zaś w moim odczuciu sprawa zaginięcia Orła cuchnie pod niebiosa!


Z Sikorskim to mogło być różnie - tylko czy to był naprawdę On ? Sprawa była o ile wiem dokładnie zagmatwana...
A "Orzeł" ? - takiego "Dantona" zostawili , choć może tylko dlatego , że rozbicie pancurka było by zbyt drogie... Okręt podwodny z pewnoscią mniej wymagał do rozbicia...
 
pawelciol1991@aol.pl
Stary_Wraq
Angole Angolami, ale ja naprawdę sądzę, że nasz ORP nie dopłynął do pierwszego sektora i dotychczasowe ekspedycje brodzą trochę po omacku, szukając Okrętu tam, gdzie nigdy Go nie znajdą, bo On po prostu tam nie dopłynął - ani do tej pozycji na środku Morza Północnego, ani do pozycji przytoczonej w brytyjskim raporcie, tylko leży sobie gdzieś na uboczu, w stanie znośnym (???) i C Z E K A...
Wspomniani pp. Angole powinni jednak stanąć na wysokości zadania i podrzucić nam trochę informacji na temat kontaktowania się.
W celowe zniszczenie ORŁA przez pp. Brytyjczyków NIE WIERZĘ - jakoś nie mieści mi się to w łepetynie; w grę mogłaby wchodzić ew. pomyłka, jak ta z "Jastrzębiem" w maju '42.
Znając mnie - wiecie, że kiedy Wrraq się wnerrwi, to potrafi wystosować pismo na przykład do Jej Wysokości Królowej z zapytaniem wprost, jaką to tajemnicę usiłują utrzymać Jej pp. podwładni z RN.
Bądź co bądź pozostajemy sojusznikami, a ORP ORZEŁ to był tylko - w wymiarze całej wojny - jeden (nawet jeśli spory) okręt podwodny, którego Załoga była po tej samej co RN stronie.
Serdecznie pozdrawiam.
Edytowany przez Stary_Wraq dnia 05-01-2010 14:27
 
ted
Na Anglików raczej bym nie liczył, chyba że zaistnieje jakiś cud. Mają manię zatajania wszystkiego, nawet pozycji pól minowych z II wojny! Skoro potrafią jeszcze przedłużać czas odtajnienia (np. dokumentów o gen. Sikorskim), to trudno liczyć, by poszli nam na rękę w sprawie dokumentów "Orła". A sprawy wojny na morzu też potrafili zatajać. Kiedy np. Schnellbooty zatopiły jeszcze przed desantem w Normandii 570 żołnierzy ćwiczących na barkach desantowych, zatajono to a ciała żołnierzy spalono! Figurowali w dokumentach jako zaginieni w akcji bez żadnych dodatkowych wyjaśnień. To by była sensacja, gdyby się okazało, że kontakt radiowy z "Orłem" baza jednak miała albo przypuszczalnie zatopił go sojusznik. Pewnie procedura zatajenia losu "naszych" byłaby ta sama, co losu tych żołnierzy. Nie dziwię się, że Stary Wraq ich ciśnie, podejrzewam jednak, że Anglicy się tylko najeżą.
W pomyłkę sojusznika wierzę mniej, niż w inne ewentualności, skoro Anglicy po czerwcu 1940 obawiali się najbardziej tego, że "Orła" załatwiło ich własne pole minowe. I ja myślę, że coś złego przytrafiło się "orłowcom" dość szybko (w początkowym etapie patrolu) - błąd załogi przy zanurzaniu, zacięcie odwietrznika lub wpakowanie się nocą na dryfującą minę.
W książce Sopoćki znalazłem fragment, w którym wspomina o mijaniu przez "Orła" w kwietniu 1940 r. miny zerwanej przez sztorm chyba z alianckiej zapory minowej. To był dzień i śmiercionośną kulę obserwowali całkiem z bliska. A jeśli w czerwcu nie zobaczyli w porę innej takiej nocą?
Edytowany przez ted dnia 05-01-2010 19:48
 
teorie_spiskowe
Witam.
Skoro zawodzą wszelkie racjonalne możliwości wyjaśnienia tej zagadki to może spróbować zapytać naszego sławnego Najsłynniejszego polskiego jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego (45 l.) z Człuchowa.Skoro policja we współpracy z nim odnosi sukcesy to może warto spróbować.Może ma ktoś do niego namiar mailowy.Proszę na mnie nie rzucać gromów,bo to tylko taki głupi pomysł.
Pozdrawiam.
Edytowany przez teorie_spiskowe dnia 06-01-2010 07:19
 
Komandor Kening
Strona pana Krzysztofa: www.krzysztof-jackowski.info/

tel. 0 506 180 440 ; 0 721 273 618

??
 
Komandor Kening
A co w takim razie z atakiem na U-62 ?
 
ted
To może być błędny trop, bo trasa rejsu U-62 prezentowana w uboat.net wypada zbyt daleko na południe od rejonu działań "Orła". Chyba, że nie jest zbyt precyzyjna, ale trudno tu w tej sprawie z czymś na razie ruszyć.
 
ted
To może być błędny trop, bo trasa rejsu U-62 prezentowana w uboat.net wypada zbyt daleko na południe od rejonu działań "Orła". Chyba, że nie jest zbyt precyzyjna, ale trudno tu w tej sprawie z czymś na razie ruszyć.
Edytowany przez ted dnia 09-01-2010 14:02
 
pawelciol
Tym okrętem , który atakował "U-62" był angol ( nie pamiętam nazwy ) , któremu później na patrolu ( znacznie później ) niemcy zrobili kuku .
 
pawelciol1991@aol.pl
Ambreliser
Jak by nie patrzeć, niewielu jest zaiteresowanych tym aby Orła odnaleziono...
Podejżewam, że wiele jest instytucji które nie chcą, aby tajemnica Orła znalazła wyjaśnienie...
 
Komandor Kening
To ciągle wracamy do punktu wyjścia... Gdzieś już to było: czy Orzeł wyszedł z eskorta czy nie... Jaka były procedury wyjścia na patrol? Pamiętacie wspomnienia chyba por.Guzowskiego " wkrótce (!!!!) po wyjściu Wilkiem na patrol zauwazyliśmy pływający w wodzie przedmiot przypominający wyglądem boję ratunkową z Orła, niestety pomimo nawrotu niczego nie odnaleźliśmy"
Ciekawe..
 
Stary_Wraq
Kochani, ostatnio przeczytałem artykuł Teda i powiem brrrutalnie, że niczego trefnego na pierwszy rzut oka tam nie widać.
Z tego co widzę u pana KK, to atmosfera wokół "Orła" nie jest do końca porzejrzysta. O co chodzi? Kto może nie chcieć odnalezienia wraku okrętu?

W międzyczasie wyjaśniła się chyba sprawa z komunikowaniem się z dowództwem na lądzie (zalecana cisza radiowa).

Najważniejszy pozostaje wrak, bo bez niego nie można zbyt wiele domniemywać. Miejsce jego znalezienia i stan, w jakim się zachował. Resztę wydedukujemy sami.
Edytowany przez Stary_Wraq dnia 11-01-2010 14:45
 
wahoo
U-62 był dwukrotnie atakowany przez o.p. to oczym pawelciol napisał miało miejsce 29 lipca i atakującym był HMS Sealion.
 
lufa
Drodzy Koledzy Orłowcy... Czas mija jak słusznie na początku dyskusji zauważył Stary_Wraq, "Orzeł" spoczywa gdzieś na dnie, a wraz z nim dzielna załoga. Wokół okrętu na przestrzeni ostatnich 70 lat urosło wiele mitów. Lecz ja wiem gdzie jest "Orzeł"... Może to brzmi pretensjonalnie, jednak Okręt Rzeczypospolitej Polski Orzeł znajduje się w naszych sercach i umysłach. Dopóki pamiętamy, szukamy, dociekamy, dyskutujemy ... Najważniejsza jest pamięć! Bardzo chciał bym by nasz ukochany podwodniak powrócił wreszcie z ostatniego patrolu, lecz nie jestem cudotwórcą, każdy z nas powinien szukać, szukać nie tylko samego okrętu lecz również "świeżej krwi", ludzi którzy tak samo jak my zostali by pochłonięci tragicznym losem Orła, może gdy będzie nas więcej, gdy znajdą się ludzie mający środki, dojścia, znajomości to wreszcie coś zdziałamy.

Co do Pana Jackowskiego i sprawy Orła to na przełomie sierpnia i września przesłałem mu list dotyczący sprawy okrętu, jednakże odpowiedzi nie otrzymałem.

Jeśli o por. Guzowski mowa i jego wspomnieniu to jest to niezwykle kontrowersyjne, warte dogłębnej analizy... Być może szok spowodowany stratą kolegów z Orła, sprawił że "zobaczył" coś w wodzie ? Czy rzeczony nawrót został odnotowany w dzienniku pokładowym "Wilka"?

Jak widać pytania się mnożą, a my nadal mamy tak niewiele odpowiedzi...

"Śpij kolego w ciemnym grobie, niech się Polska przyśni tobie..."
Edytowany przez lufa dnia 11-01-2010 23:47
 
Przejdź do forum
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
gra z Orłem na PC ORZEŁ - ORZEL 2 28-09-2013 18:43
Film z Orłem Grupa Poszukiwawcza ORZEŁ - Searching Group ORZEL 4 29-08-2008 23:54
Zaloguj
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Zapomniałeś/aś hasła?
Aktualnie online
· Gości online: 5

· Użytkowników online: 0

· Łącznie użytkowników: 976
· Najnowszy użytkownik: testik
Ankieta
Moje poszukiwania ORP ORZEŁ

Szukam, czytam, przeglądam i przekazuję dalej
Szukam, czytam, przeglądam i przekazuję dalej
40% [32 głosów]

Szukam, czytam i przeglądam
Szukam, czytam i przeglądam
39% [31 głosów]

Tylko czytam to co inni napiszą
Tylko czytam to co inni napiszą
13% [10 głosów]

Czekam jak ktoś inny znajdzie okręt
Czekam jak ktoś inny znajdzie okręt
9% [7 głosów]

Ogółem głosów: 80
Musisz zalogować się, aby móc zagłosować.
Rozpoczęto: 13/09/2008 14:47

Archiwum ankiet
Webmaster
Twórca i opiekun

Marcin Burza Burzyński
5,975,418 unikalnych wizyt