22 November 2024 17:55
Nawigacja
· Strona główna / Home Page
· Dane techniczne / Specification
· Kalendarium / Timeline
· Historia / History
· Artykuły / Articles
· Grupa Poszukiwawcza ORZEŁ / Association of the "ORZEL" submarine search group
· Forum
· Katalog linków / Links
· Galeria / Photogallery
· Kontakt / Contact
· Szukaj / Search
Najnowsze artykuły
· Krążowniki pomocni...
· U-Booty nietypowo ut...
· O potrzebie posiadan...
· Antoni's Story (Tol...
· ORP "Orzeł" a pola ...
Ostatnio Widziani
· Iron Duke12 tygodni
· Krolik16 tygodni
· zawila33 tygodni
· donitzz43 tygodni
· Maryoush64 tygodni
· dar7914107 tygodni
· ted108 tygodni
· Xaro144 tygodni
· Marcin147 tygodni
· beretnikov149 tygodni
Losowa Fotka
Czat
Musisz się zalogować, aby opublikować wiadomość.

30-12-2021 20:52
Witam!!!

30-12-2021 18:14
Witam wszystkich ponownie Wink

22-12-2021 13:05
Bravo!!!! Warto było czekać.

22-12-2021 11:23
Witam Was ponownie!!!

16-07-2018 13:24
https://tech.wp.pl
/chca-przebadac-60
0-km-kw-dna-morza-
szukaja-wraku-pols
kiego-okretu-62739
99885588097a

Hierarchia artykułów
Artykuły » ORP ORZEŁ » Niewykorzystane szanse "Orła" na Bałtyku
Niewykorzystane szanse "Orła" na Bałtyku
Ani ORP "Orzeł", ani inne polskie okręty podwodne nie odniosły w toku kampanii wrześniowej 1939 r. sukcesu bojowego w bezpośredniej akcji przeciw okrętom i jednostkom handlowym przeciwnika (tylko ich akcje minowe przyniosły pewien skutek). Stało się tak, mimo usilnych prób polskich załóg, które napotykały przynajmniej kilka razy także i statki handlowe, ale ich nie zaatakowały. Dowódcom polskich okrętów podwodnych, poza bardzo niekorzystną specyfiką płytkiego i przejrzystego akwenu Bałtyku, na którym przyszło im działać, najbardziej krępowało bojową inicjatywę... międzynarodowe prawo morskie, które w toku wojny pozwalało atakować bez uprzedzenia tylko uzbrojone albo konwojowane jednostki handlowe, a nieuzbrojone mogli zatapiać tylko po uprzedzeniu załogi, zejściu jej do szalup, co zmuszało okręt podwodny do wynurzenia i zdradzenia swej pozycji. Ponieważ Zatoka Gdańska i nawet dalsze akweny Bałtyku były na okrągło patrolowane przez bardzo liczne szybkie i małe okręty Niemców, a przede wszystkim przez liczne samoloty, taki atak był - przez swoje ryzyko -praktycznie niemożliwy w tamtych warunkach.

Trzeba przyznać, że polscy dowódcy, mimo faktu, że wiedzieli o łamaniu praw międzynarodowych przez Niemców (np. niemieckie samoloty bestialsko ostrzeliwały rozbitków zatopionego w Zatoce 3 IX 1939 r. statku "Gdynia" jeszcze długo po jego zatopieniu), sami oparli się takiej pokusie i zachowywali bez zarzutu. Kapitanowie niemieckich U-bootów rozpoczęli wojnę od bezprawnego zatopienia pasażerskiego statku "Athenia", a część z nich bez żadnych ceregieli atakowała od początku spod wody...

Kmdr Kłoczkowski także miał okazję w ciągu pierwszego tygodnia wojny zaatakować niemiecki statek (załoga twierdziła, że nosił nazwę "Bremen"), ale do dziś nie wiadomo, czy naprawdę troszczył się o bezpieczeństwo załogi, czy też był niechętny jakimkolwiek akcjom ofensywnym. Na pewno atak wymagał olbrzymiego ryzyka, a załoga była gotowa je podjąć, co widać z pisemnej opinii, jaką swemu dowódcy wystawili potem oficerowie "Orła".

Druga okazja - i naprawdę jedyna legalna, nadarzyła się, gdy po ucieczce z Tallina "Orzeł" napotkał koło wyspy Oland uzbrojony niemiecki statek. W jego zatopieniu przeszkodził mu pech - wejście na mieliznę, na której został jeszcze dodatkowo niecelnie zbombardowany przez samolot. Ten przykład wyraźnie pokazuje, że zadawanie strat wrogowi na Bałtyku było maksymalnie utrudnione. Konwojów Niemcy we wrześniu i październiku 1939 r. na Bałtyku organizować nie musieli, bo przed wybuchem wojny przetransportowali do Prus cały potrzebny sprzęt wojenny i wojsko. Z tych samych powodów także dowódcy naszych podwodnych stawiaczy min musieli poniechać kilku ataków na przeważnie nieuzbrojone wtedy statki niemieckie.
TADEUSZ KASPERSKI
Komentarze
T
#1 ted
w 12 February 2009 22:12
W artykule o obu dowódcach "Orła" jest podane, że "Orzeł" napotkał na Bałtyku niemiecki tankowiec dokładnie 12 września i w nowym sektorze, gdzie intensywność lotnictwa przeciwnika była mniejsza. Atak nawodny, choć niósł za sobą ryzyko (bez którego na wojnie sukcesów nie ma), to jednak miał większe szanse niż w Zatoce Gdańskiej, bo nawet natychmiastowy alarm załogi statku mógł nie przynieść mu pomocy i zdecydowany dowódca zdążyłby go zatopić. Stwierdzenie Kłoczkowskiego, że statku nie zaatakuje, bo nie ma on ładunku, było absurdalne - jednostki wroga idące "pod balastem" też można było i należało zatapiać. Nie służyłby on później Niemcom, a tak popłynął nietknięty dalej.
Ambreliser #2 Ambreliser
w 14 February 2009 16:16
Tak , ale w tym przypadku należy pamiętać , że był to tankowiec. Pusty tanker jest wybitnie trudny do zatopienia, bo jet pełny szczelnych pustych zbiorników i unosi się jak korek
P
#3 pawelciol
w 15 February 2009 12:44
To nawet te 4 czy 6 torped stanowiło by chyba mniejszą wartość niż tankowiec, zresztą nie wiadomo czy na 100% ten tankowiec płynął pod balastem. W takim wypadku Ein torpedo(odpowiednio wycelowana)i był by mały SHOW.
Ale należy się też zastanowić nad tym planem "WOREK"-moim zdaniem decyzja o przestrzeganiu konwencjj morskich nie była taka zła- przecież z pewnością niemiecka propaganda nie darowała by takiego praypadku. Zresztą wszyscy wiedzą jak zachowywał się Wehrmacht po wkroczeniu na ziemie Polski. Być może to właśnie ten powszechnie opluwany plan "Worek",który nie przyniósł zbytnich sukcesów uratował więcej ludzi na ziemiach zajętych przez niemców.
T
#4 ted
w 16 February 2009 20:58
Przeciwnika w trakcie wojny nie można oszczędzać (chyba, że się podda), pamietając o tym, że martwy lub zatopiony - sam już nikomu nie zaszkodzi. Niemcy i tak politykę represji na naszym narodzie mieli zaplanowaną z góry i znaleźliby na to niejeden kłamliwy pretekst (jak Gliwice), gdyby nie było faktycznych. Dobrze, że nasi kapitanowie byli ludźmi z zasadami, bo w razie złamania na Bałtyku przez któregoś konwencji o wojnie na morzu Niemcy mogliby wymusić na Szwedach oddanie polskich załóg trzech okrętów podwodnych i ich kapitanów z internowania, a wówczas czekałaby ich tylko szubienica.
Na tankowiec nawet pusty po ewakuacji załogi był szybszy sposób na zatopienie - salwa kilku torped jednocześnie z bliska w różne miejsca, a zwłaszcza pod komin - po takim trafieniu tankowce często były stracone, nawet jeśli tonęły powoli.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby napisać komentarz.
Oceny
Ocena zawartości jest dostępna tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się by zagłosować.

Żadne oceny nie zostały dodane.
Zaloguj
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Zapomniałeś/aś hasła?
Aktualnie online
· Gości online: 3

· Użytkowników online: 0

· Łącznie użytkowników: 976
· Najnowszy użytkownik: testik
Ankieta
Moje poszukiwania ORP ORZEŁ

Szukam, czytam, przeglądam i przekazuję dalej
Szukam, czytam, przeglądam i przekazuję dalej
40% [32 głosów]

Szukam, czytam i przeglądam
Szukam, czytam i przeglądam
39% [31 głosów]

Tylko czytam to co inni napiszą
Tylko czytam to co inni napiszą
13% [10 głosów]

Czekam jak ktoś inny znajdzie okręt
Czekam jak ktoś inny znajdzie okręt
9% [7 głosów]

Ogółem głosów: 80
Musisz zalogować się, aby móc zagłosować.
Rozpoczęto: 13/09/2008 14:47

Archiwum ankiet
Webmaster
Twórca i opiekun

Marcin Burza Burzyński
5,735,720 unikalnych wizyt