23 February 2025 13:35
Nawigacja
· Strona główna / Home Page
· Dane techniczne / Specification
· Kalendarium / Timeline
· Historia / History
· Artykuły / Articles
· Grupa Poszukiwawcza ORZEŁ / Association of the "ORZEL" submarine search group
· Forum
· Katalog linków / Links
· Galeria / Photogallery
· Kontakt / Contact
· Szukaj / Search
Najnowsze artykuły
· Krążowniki pomocni...
· U-Booty nietypowo ut...
· O potrzebie posiadan...
· Antoni's Story (Tol...
· ORP "Orzeł" a pola ...
Ostatnio Widziani
· zawila 2 dni
· Marcin 1 tydzień
· Thor 3 tygodni
· Iron Duke25 tygodni
· Krolik30 tygodni
· donitzz56 tygodni
· Maryoush78 tygodni
· dar7914120 tygodni
· ted121 tygodni
· Xaro157 tygodni
Losowa Fotka
Czat
Musisz się zalogować, aby opublikować wiadomość.

30-12-2021 20:52
Witam!!!

30-12-2021 18:14
Witam wszystkich ponownie Wink

22-12-2021 13:05
Bravo!!!! Warto było czekać.

22-12-2021 11:23
Witam Was ponownie!!!

16-07-2018 13:24
https://tech.wp.pl
/chca-przebadac-60
0-km-kw-dna-morza-
szukaja-wraku-pols
kiego-okretu-62739
99885588097a

Zobacz wątek
 Drukuj wątek
Tajemnica radia "Orła"
ted
Rozmawiając ostatnio z naszym przyjacielem - Starym Wraqiem, doszedłem do wniosku, że należy się głębiej przyjrzeć tajemniczemu milczeniu radia "Orła" po wyjściu na ostatni patrol i ciszy w eterze ze strony zaginionego także w czerwcu holenderskiego "O-13". Wydaje mi się to w obu przypadkach dziwne, jeśli nie podejrzane.
Kto posiada książkę "Stalowe drapieżniki..." M. Borowiaka, znajdzie tam stosowny fragment, w którym autor twierdzi, że radio "Orła" odezwało się jeszcze w krótkim komunikacie już po wyruszeniu z bazy niedaleko przed ujściem Firth of Forth. Skoro tak było, to treść tego komunikatu powinna się znaleźć najpierw w zapisach odebranych meldunków bazy 2 FOP, a potem trafić do archiwów Admiralicji.
Jeżeli Brytyjczycy do dzisiaj twierdzą, że ŻADNYCH meldunków z morza "Orzeł" nie nadesłał, to już mi coś się tu nie zgadza. Zastanawiałem się, czy przypadkiem po historii zatopienia "Oxleya" przez "Tritona" Admiralicja nie nakazała w specjalnym rozkazie utajnić wszystkie szczegóły dotyczące okrętów podwodnych, w przypadku których podejrzewano zatopienie omyłkowe przez sojusznicze jednostki. Znamy wersję pana Prządaka w kwestii "Orła" i sprawę taranowania tajemniczego przeciwnika "Wilka". Dla zachowania morale taki zabieg nie byłby wcale dziwny. To co w pierwszym rzędzie by utajniono - to meldunki radiowe, z których niekiedy dawało się nawet ustalić pozycje jednostek nadających.
Na razie nikt niestety nie znalazł po dziś dzień dowodów, by taką rzecz potwierdzić.
Z ciszą radiową zalecaną kapitanom alianckich okrętów podwodnych było pewnie tak, że nawet blisko własnych brzegów nakazywano nie wysyłać komunikatów bez potrzeby, bo i pod bazami angielskimi czatowały w pewnych momentach niemieckie okręty podwodne i stawiały miny magnetycze (pod Firth of Forth U-21 i U-61), a nie należało wtedy zdradzać pozycji własnych i sprowadzać na siebie kłopoty.
W rygorystycznym zachowywaniu ciszy radiowej były jednak istotne wyjątki.
Kiedy z bazy wysyłano ważne rozkazy dotyczące zmiany sektorów, to okręt podwodny, którego to dotyczyło, powinien odbiór takiego rozkazu pokwitować. Chodziło przecież o to, że baza musiała wiedzieć, czy okręt będzie tam, gdzie go wysyła, czy też nie. Inaczej sojusznicze jednostki mogłyby go zaatakować tam, gdzie nie powinno go być, albo okręt podwodny (adresat rozkazów) nie znając zmiany rozkazów mógłby trafić tego, który miałby zająć sektor po nim.
Tylko trzy rzeczy mogłyby usprawiedliwiać brak odbioru. Okręt mógł być w bezpośrednim kontakcie z wrogiem (zdarzały się wielogodzinne opóźnienia w kwitowaniu rozkazów z bazy przez różne okręty podwodne), nadajnik mógł nawalić, albo okręt dawno był już zatopiony i rozkazu potwierdzić nie mógł...

Przy awarii radiostacji dowódca zawsze stawał przed dylematem - czy działać w myśl dotychczasowych wytycznych, czy wracać do bazy w celu jej naprawy, co na pewno było rozwiązaniem bezpieczniejszym. To była zawsze trudna decyzja. Bez wiadomości nie wiadomo np. o świeżo stawianych własnych polach minowych, zamianie sektorów, czy własnych okrętach, które mogły przepływać przez obszar działania okrętu podwodnego. "Głuchy" okręt jest także po części jak "ślepy", bo ma ograniczony obraz tego, co się wokół rozgrywa. I to prosi się o kłopoty, bo zazwyczaj kapitanowie decydowali się kontynuować zadania w myśl starych rozkazów, by nie posądzono ich o brak bojowości i zaniechanie obowiązków.
Gdyby np. "Orzeł" nie obsadził sektora, gdzie miał się zjawić "Scharnhorst" i "Gneisenau", to dowódca na pewno liczyłby się po powrocie przynajmniej z surową naganą.
Kiedyś może poznamy prawdę, na razie musimy jej szukać...
Edytowany przez ted dnia 22-02-2010 22:29
 
ted
Podejrzewam, że ostatni komunikat radiowy "Orła" był "luźną" rozmową życzeniowo-pożegnalną z radiowcami i marynarzami na ORP "Wilk", który pozostawał w bazie. Na tym nieodległym dystansie radiowcy słyszeliby się niemal tak, jakby okręty stały blisko siebie.
Wtedy rozmowa przez radio nie miałby charakteru oficjalnego meldunku do dowództwa bazy 2 FOP i dlatego mogli tam nie znać jej treści.
Za to członkowie załogi "Wilka" powinni w takiej sytuacji dokładnie wiedzieć, co było w wymianie ostatnich słów z "Orła". Skoro M. Borowiak o tym wie, może pozostał o tym stosowny zapis, bo nie przypuszczam, by wzmianka o komunikacie wzięła się znikąd.
Edytowany przez ted dnia 21-02-2010 01:41
 
Ambreliser
A ja Panowie obawiam się że to było ostatnie zniekształcone wołanie o pomoc, ale utajnione w imie "nie obniżania morale" przez wybitnie moralnych angoli...
Łatwo sie poświęca czyjeś życie, samemu siedząc w bazie , w ciepełku, z kubkiem kawy w ręku i piękną, chętną WREN'ką na kolanach...Angry
 
Stary_Wraq
Mój tekścik, który chyba i Wam przysłałem, mówi też o drugiej możliwości, tej, związanej z Norwegami i "ich" wrakiem odkrytym wzdłuż trasy kładzionego przez nich ropociągu. Jasne, że Wrak nie może znajdować się w dwóch miejscach na raz. Jeśli po zlokalizowaniu i zbadaniu okaże się, że to jest Nasz Wrak (ORZEŁ), to cała pierwsza wersja z milczeniem radia wskazującym na śmierć Okrętu jeszcze przed wyjściem na otwarte MP bierze w łeb.
W przypadku awarii radia dowódca ORŁA chyba przerwałby patrol i wrócił do bazy, bo bez radia trudno byłoby cokolwiek zdziałać (łączność!!!).
Zamilknięcie radia ORŁA pozostaje faktem i może oznaczać zarówno to, że otrzymywane od okrętu meldunki zostały schowane pod dywan, a wtedy mamy do czynienia z manipulacją ze strony Anglików, jak i to, że ORZEŁ już wtedy zginął w jakiś sposób (na przykład na minie?). To ostatnie oznaczałoby, że nie ma sensu szukać dalej na Morzu Północnym, a trzeba próbować na podejściach do bazy.
Co zaś do pięknej i chętnej Wrenki (czyli Wronki po naszemu), to one generalnie zbyt piękne nie były. Kto i kiedy widział piękną Angielkę, hm?! Ja znam jedną - ale ona ma 81.237 BRT i 311 metrów długości i trzy kominy, no i stoi od lat w Ameryce...
 
Przejdź do forum
Podobne Tematy
Temat Forum Odpowiedzi Ostatni post
"Zatajone" odkrycie ORŁA? Poszukiwania - Searching 2 25-10-2022 18:03
Co wiadomo dotąd o ostatnim patrolu Orła na pewno? Poszukiwania - Searching 2 18-10-2022 22:47
Odnaleziono Orła!! ORZEŁ - ORZEL 184 24-02-2018 23:40
Zapisy z dziennika okrętowego Orła Poszukiwania - Searching 1 13-02-2018 09:52
SANTI ODNALEŻĆ ORŁA - MAJ 2015 ORZEŁ - ORZEL 12 04-09-2015 13:44
Zaloguj
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Zapomniałeś/aś hasła?
Aktualnie online
· Gości online: 6

· Użytkowników online: 0

· Łącznie użytkowników: 976
· Najnowszy użytkownik: testik
Ankieta
Moje poszukiwania ORP ORZEŁ

Szukam, czytam, przeglądam i przekazuję dalej
Szukam, czytam, przeglądam i przekazuję dalej
40% [32 głosów]

Szukam, czytam i przeglądam
Szukam, czytam i przeglądam
39% [31 głosów]

Tylko czytam to co inni napiszą
Tylko czytam to co inni napiszą
13% [10 głosów]

Czekam jak ktoś inny znajdzie okręt
Czekam jak ktoś inny znajdzie okręt
9% [7 głosów]

Ogółem głosów: 80
Musisz zalogować się, aby móc zagłosować.
Rozpoczęto: 13/09/2008 14:47

Archiwum ankiet
Webmaster
Twórca i opiekun

Marcin Burza Burzyński
5,975,035 unikalnych wizyt