Witam
W sieci natrafiłem na taki artykuł.
Czy któryś z forumowych kolegów , znających lepiej tematy "marynistyczne" mógłby go skomentować , ew coś więcej napisać ?
Pozdrawiam
Bartosz-wavi
Komandor Romanowski został aresztowany w 1950 r. i to jest pewne. Cała ta historia z atakiem ""swoich" na SĘPA jest jednak - jak dla mnie - dziwna. Jeśli w załodze miało być wielu "politycznie niepewnych" - z punktu widzenia stalinowców, to łatwo można było ich aresztować na lądzie i uwięzić (jak to zrobiono z wieloma przedwojennymi oficerami), zamiast próbować ich zatopić na morzu razem z okrętem i to ryzykując, że okręt ucieknie na Zachód pościgowi. SĘP w tamtym czasie był jednostką o dużej wartości bojowej i nawet Rosjanie musieli sobie zdawać z tego sprawę. Gdyby postanowiono pozbyć się z floty powojennej wszystkich jednostek z okresu II RP, to musiano by coś przedsięwziąć także przeciw okrętom nawodnym: "Błyskawicy", czy później "Burzy" a także 4 trałowcom typu "Jaskółka" - ale wiemy, że służyły całkiem długo.
Już bardziej bym uwierzył w to, że może wtedy faktycznie tropiono na Bałtyku jakiś wykryty okręt podwodny z Zachodu i SĘPOWI "dostało się" omyłkowo, ale na razie nie mam dowodów, by stuprocentowo wypowiadać się w tej kwestii.
W ogóle historia z tym wyrzuconym na powierzchnię martwym członkiem załogi (dla zmylenia prześladowców) coś zanadto przypomina mi sceny ze znanego filmu pt. "U 571".
Edytowany przez ted dnia 25-01-2015 23:22
Czołem,
zgłasza się Wasz Stary_Wraq. O ataku swoich na "Sępa" nie wiem wiele, ale zdaje się to ode mnie trafił na Stronę tekst o pożarze na ORP Sęp w pierwszej poł. lat 60-tych ub. wieku. Pozdrawiam!