Stała się żecz nimożliwa (prawie).
Dobra wiadomość jest i zła też...
Cytuję odpowiedź dr Ballarda na mojego wyżej cytowanego maila
:
Cytat
Dear Macieji,
We have no plans to work in the North Sea now that I have my own ship which is based in the Aegean and Black Seas.
We do plan to search for a British submarine lost in the Sea of Marmara during the Battle of Gallipoli. Wish us luck!
Dr. Robert Ballard
Miałem nadzieję na coś więcej, ale :
Primo - odpowiedział nam tuz z pierwszego garnituru poszukiwaczy wraków
Secundo - zapraszam do drążenia mu dziury w brzuchu na
adres :,
Oczywiście, do pana doktora poszła odpowiedź którą załączam:
Cytat
Dear Dr. Ballard,
Thank you for your kind reply to my E-mail.
Although I feel sadness, I do understand your great devotion to revealing the ancient history frozen in time in a marvelously preserved wrecks of the Black Sea.
I'm convinced, that there are thousands of such a time capsules laying on the sea bed there. Their impact into our knowledge would not be even estimated.
Also, I wish you luck in finding the lost british sub... I'm convinced that all my mates of Orzel searching group wish you luck as well.
If you will find that sub, her crew would simbolically return from this very last patroll...
I still hope, some day some other expedition will find Orzel...
However, I think, I would like to ask you for a small assistance. Maybe you could "plant" the information about Orzel into the plans of some other expedition to the North Sea...
Best regards,
Maciej Poltarzewski
Ponadto, proszę, zacznijcie "truć d...." Cusslerowi na adres podany w poście nieco powyżej.
Edytowany przez Ambreliser dnia 05-08-2009 22:29
Odradzam lawinowe rzucenie się na obu znanych odkrywców z pakietem natychmiastowych oczekiwań, by ich nie zniechęcić. Najlepiej na razie jeszcze ktoś z nas powinien do obu panów wysłać e-maile, zapytać o to, czy historia "Orła" jest im znana, przybliżyć ją im bardziej by wzbudzić zainteresowanie, wspomnieć o efektach polskiej wyprawy z lata 2008 r. i dalszych planach, zapytać o ewentualne porady w tej kwestii. Nadmierna dawka "trucia" Ambreliser, mogłaby zatruć z góry kontakt, relacje i dobre układy z panem Ballardem i Cusslerem, o które warto się postarać, co nie przeszkadza nam wcale w kontaktach z Nimi podkreślić, że jest nas więcej i można podać im namiary na naszą stronę. Początek całej sprawy jest dobry i idźmy dalej w tym kierunku, ale doradzam - z wyczuciem!
Edytowany przez ted dnia 06-08-2009 00:12
Hej, w kwestii trucia pewnej części ciała: uważam, że w ramach pewnej przyzwoitości jest to nawet wskazane.
Odpowiedź od pana Roberta też nie jest wcale niemożliwa - ja również ją dostałem (z przekierowaniem do National Geographic Society).
Dostałem również odpowiedź od mojego posła PO, pana Zbigniewa Konwińskiego (ale coś się pogięło na łączach i dopiero za dni parę - po 15 sierpnia - będę ją mógł przeczytać). Panu Bronkowi K. - Marszałkowi Sejmu - też nie dam spokoju.
Aha - przy okazji, to oni tam w tym Sejmie myślą, że skoro my do nich piszemy, to od razu po pieniądze. W takim duchu była odpowiedź z biura p. Marszałka, a przecież chodzi o ruszenie pewnych części ciała i zabranie się za robotę siłami Państwa, dopóki jest jeszcze czego szukać. Czas ucieka...
Napiszmy pismo do p. ministra ON z prośbą, żeby PMW czy MW RP nie rozmieniała się na drobne latając za starymi wrakami na Bałtyku, a zabrała się nareszcie za szukanie ORŁA (z uwzględnieniem m. in. naszych propozycji miejsc). Kto spróbuje? Ja na pewno.