...to to są chyba DWA RÓŻNE WRAKI, ten "norweski" i ten z listu na Stronie??
W artykule p. Bratbak napisał:
...Latem roku 1993, na zachód od Egersund, odkryto trzeci wrak okrętu podwodnego, spoczywający na głębokości 180 metrów. W trzynastym dniu sierpnia tego roku członkowie załogi statku "Seaway Commander" obejrzeli zdjęcia wykonane przez bezzałogowy pojazd podwodny firmy "Stolt Comex Seaway AS". Oczom zdumionych marynarzy ukazał się wyraźnie charakterystyczny dziób okrętu podwodnego. Wrak został obfotografowany na całej długości, a kierownik ekspedycji Jan Brekke napisał w swoim raporcie, iż 'długość obiektu wynosi 75 metrów'...
- a słynny już list ze strony Orła brzmi:
"Otóż pokrótce napiszę panu o tym zdarzeniu:
m/v "Northern Horizon" pływał po Morzu Północnym na polach naftowych. Do zadań należało kontrola rurociągów położonych na dnie świeżo z "Large Barge", numeru nie pamiętam: duża barka, wypchana rurami i polskimi spawaczami. Statek posiadał na pokładzie "Arovi"- mały pojazd podwodny na kołach, który obejmował tymi kołami rurę i przesuwał się po niej kilometrami; jeżeli był problem, kasetę video z nagraną drogą przewoziło się pontonami na statki odpowiedzialne za produkcję. Na ogół statki te posiadały lądowiska helikopterów. Przewiozłem kasety na surveya i musiałem poczekać na inne dokumenty, ponieważ pogoda była ok., przycumowaliśmy do burty i zostaliśmy zaproszeni na kawę. W sali na monitorze leciała kaseta z poprzednich dni, i klatka po klatce, na podglądzie powoli, załoga tamtego statku oglądała leżący na dnie okręt podwodny. Widziałem, jak kamera przechodzi nad pokładem o. p. z lewej burty na prawą.
Uderzyło mnie, że na kiosku były duże bulaje, a przed kioskiem mniejsze pomieszczenie, tworzące z kioskiem całość. Na pokładzie dziobowym brak było działa jak na U-Boocie. Okręt stał na stępce z przechyłem może 5 stopni na prawą burtę. Nie chcę spekulować na temat "Orła", ale tamten okręt posiadał bardzo łagodną linię kiosku, prostokątny otwór bez włazu. Kiedy podałem kasetę, tamci wyłączyli wideo i włączyli naszą. Zapytałem skąd mają ten film. Odpowiedź brzmiała, że "dzisiaj nagrali". Statek ten szedł przed nami, sprawdzając, czy dno jest wolne od przeszkód. Powiedzieli też, że wrak nie przeszkadza w kładzeniu rur. Lokalizacja wraku nie jest mi znana. Rury szły od brzegów Norwegi do Niemiec wzdłuż Półwyspu Jutlandzkiego."
Ciekawe, czy "Seaway Commander" i "Northern Horizon" współdziałały ze sobą [mogły - ten pierwszy mógł być surveyem, na którego trafiła taśma z NH] , i ciekawe, czy ten pojazd firmy "Stolt Comex Seaway AS" to jest "Arovi" z listu. Autor tego ostatniego nie podał zbyt wielu szczegółów, ale co do tego, że na kiosku wraku były bulaje - był pewien tak samo, jak tego, że było ich dziewięć. Ciekawe, też, czy owo miejsce na ławicy Egersund w jakikolwiek sposób mogłoby odpowiadać miejscu trasie tego rurociągu z listu, kładzionego z Norwegii do Niemiec. Chyba pora przedstawić się bliżej pp. Norwegom z Oil Directorate [lub tego czegoś, co istnieje zamiast niego] i zapytać, czy aby ludzie z ich statków nie poodkrywali czasem jeszcze innych wraków poza tymi, które opisał p. Bratbak?...
Aha: artykuł się tłumaczy i dziś będzie gotów.
Edytowany przez Stary_Wraq dnia 12-02-2009 13:39
Chyba to racja, że autor listu mówi o zupełnie nowym znalezisku. Już na forum "Odkrywcy" ktoś pisał mi, że pracownicy firm dbających o rurociągi i wydobycie ropy na M. Północnym dawno wiedzą, gdzie "Orzeł" jest, ale nie mówił konkretami, więc nie potraktowałem tego wówczas serio. Teraz widzę, że coś może być na rzeczy, ale ręce jednocześnie opadają na myśl, jak ci pracownicy firmowi obojętnie podchodzą do podobnych znalezisk, skoro nagrywają obraz wraka łodzi podwodnej i nie puszczą potem pary z ust... Wiadomo, że praca na pierwszym miejscu, ale skoro oglądany wrak to była dla nich jedynie ciekawostka, którą wyświetlano dla "odpoczynku" załogi, to obawiam się o los tej kasety, jeśli faktycznie istniała. Nie wiemy teraz czy nagrania np. nie skasowano jakimś innym, gdy nie wzbudziło wielkiego zainteresowania (miejmy nadzieję, że nie i ktoś je zabezpieczył). Nie wiadomo też, czy ktoś określał pozycję tego wraka na mapie, skoro leżał koło tak ważnego rurociągu (nie wyobrażam sobie by tego poniechano). Może jakaś tajemnicza polityka nakazywała właścicielom firmy trzymać to "pod suknem", ale co racja, to racja - trzeba w odpowiednim miejscu pozadawać pytania.
Smutne tylko, że nie zwrócono uwagi za granicą na naszą zeszłoroczną letnią próbę odnalezienia "Orła". Radziłbym podzielić się tą rewelacją z Hubertem Jando od ekipy poszukiwawczej, do którego e-mailowo wcześniej dotarłem. Oczywiście wtedy, jak Norwegów wpierw szczegółowo się popyta...a widzę, że masz do tego najlepsze możliwości.
Edytowany przez ted dnia 12-02-2009 15:00
List do Norwegów z pytaniem wysłałem (w imieniu swoim) - do Oil Directorate:
Hello,
I am a Polish shiplover from Slupsk almost on the Baltic Sea. Now I am in contact with friends from a Polish webpage dedicated to our famous submarine from the WW2, ORP ORZEL.
The boat, lost with all hands mysteriously in mid-1940 in the North Sea, was said in mid-1993 to be found by the crew of one of your drillng platform service vessels. The object, however, located on the Egersund Bank, proved finally to be the Dutch O-22 submarine.
Please tell me this way, whether any of your crews did find any MORE boats on the bottom of the North Sea (apart from German U-Boats named in the article on the Submarines on the Seabed, written by Mr. B Bratbak
and now being translated into Polish by me)?
We had a post on the Orzel-Webpage forum, in which one of us described an encounter with a wreck of a submarine somewhere along a pipeline track, then being laid between Norway and Germany. The wreck DID have bull-eyes in the front of its sail, and the latter WAS similar to that of the ORZEL.
One of the ways of identifying a wreck as that of the ORZEL may be the [brass?] plaque, put on the port side of her sail, one dedicating the submarine to the memory of Jozef Pilsudski, the Polish national Hero.
Looking forward to your answer,
I remain sincerely yours
Wierzysz Stary, że Norwegowie szczerze odpowiedzą na Twoje pytania? Jeśli odnaleźli wtedy różne nowe wraki i natknęli się nawet na nasz okręt, mogą bronić ujawnienia tych tajemnic jako firmowych z jednego powodu - mogą nie chcieć, by jakieś ekipy poszukiwawcze penetrowały dno wzdłuż przebiegających "cennych" i kasowodajnych rurociągów. Chciałbym się miło rozczarować i zobaczyć, że są skorzy do współpracy. Przekonamy się z czasem...
Edytowany przez ted dnia 13-02-2009 22:53
Ciekawe, czy poszczególne kraje i firmy pracujące na dnie, posiadają jakieś totalne mapy całego M. Północnego z naniesionymi pozycjami wraków dawniejszych i tych znajdowanych obecnie? Czy kraje współpracowały kiedyś ze sobą w takim zadaniu? O to też warto zapytać.
Hubert Jando z ekipy poszukiwawczej "Orła" pisał w artykule "Odkrywcy", że wiele pozycji wraków podawanych w toku wojny na starych mapach nie sprawdziło się, nawet z korektą kilku mil, więc nawet jak istnieją takie mapy, stare pozycje i tak muszą ulegać totalnym korektom. To pokazuje skalę zadania, jakie ich, niestety, czeka...