|
"Orzeł" - okręt unikalny
|
| ted |
Dodano 19-02-2009 15:11
|
Porucznik marynarki
Posty: 455
Dołączył: 03/02/2009 17:52
|
Na zdobytym przez Niemców "Sealu" było jednak 12 torped z zapalnikami uderzeniowymi. Brytyjczycy mniej chętnie korzystali z zapalników magnetycznych, zdając sobie sprawę z ich wad i częstej zawodności. Uparcie próbowali nimi wojować Amerykanie na Pacyfiku przez pierwsze 2 lata, ale niestety, z nie najlepszym skutkiem i wreszcie tego poniechano. |
| |
|
|
| pawelciol |
Dodano 19-02-2009 15:38
|
Podporucznik marynarki
Posty: 236
Dołączył: 13/02/2009 20:04
|
Dwa tygodnie to nawet dość dużo czasu.
Przez ten czas mogło się dużo zdarzyć.
Co do tych innych mozliwych ofiar "ORŁA" na ich ostatnim patrolu warto sprawdzić- oczywiscie gdy założymy,że zatonął wracając z patrolu a nie na przykład po wyjsćiu z bazy.
Edytowany przez pawelciol dnia 19-02-2009 15:39
|
| |
|
|
| ted |
Dodano 19-02-2009 16:06
|
Porucznik marynarki
Posty: 455
Dołączył: 03/02/2009 17:52
|
Ktoś musiałby mocno przekopać niemieckie archiwa...
|
| |
|
|
| ted |
Dodano 19-02-2009 18:28
|
Porucznik marynarki
Posty: 455
Dołączył: 03/02/2009 17:52
|
Już znalazłem coś ciekawego - w przypadku wziętego do niewoli HMS "Seal" - nim został wzięty do niewoli, postawił liczne miny, na których wyleciało kilka statków, a daty ich zatonięcia akurat pasują do czasu ostatniego patrolu "Orła". Przypisano je Brytyjczykowi, ale... kto wie?
(zob. U-boat.net o "Seal", można poszukać i innych).
Edytowany przez ted dnia 19-02-2009 18:30
|
| |
|
|
| ted |
Dodano 19-02-2009 18:51
|
Porucznik marynarki
Posty: 455
Dołączył: 03/02/2009 17:52
|
To jednak nie będzie się tyczyło "Orła" - ten rejon był zdecydowanie za daleko od sektora, który mu wyznaczono.
Statki neutralne można było zatopić także omyłkowo, ale te raczej zatopiły miny, bo one nie "wybierają".
Edytowany przez ted dnia 19-02-2009 18:52
|
| |
|
|
| ted |
Dodano 22-02-2009 21:14
|
Porucznik marynarki
Posty: 455
Dołączył: 03/02/2009 17:52
|
Sprawdzałem sąsiadów "Orła" z jego ostatniego patrolu -HMS "Trident" i HMS "Taku", ale w jego trakcie sukcesów nie odniosły. Ciekawe, że oba zaliczyły po swym pierwszym sukcesie bojowym w tym samym dniu co "Orzeł" zatopił "Rio de Janeiro" (8 IV 1940 r.) - patrz uboat.net
Edytowany przez ted dnia 22-02-2009 21:14
|
| |
|
|
| ted |
Dodano 23-02-2009 14:48
|
Porucznik marynarki
Posty: 455
Dołączył: 03/02/2009 17:52
|
Też zauważyłem. Szkoda, że "Orzeł" nie miał okazji na większe sukcesy, bo miał większe możliwości bojowe od "Dzika" i "Sokoła".
Edytowany przez ted dnia 23-02-2009 14:48
|
| |
|
|
| ted |
Dodano 23-02-2009 16:07
|
Porucznik marynarki
Posty: 455
Dołączył: 03/02/2009 17:52
|
Być może. "Sokół" też najpierw patrolował M. Północne i pod Brestem, zanim skierowano go na M. Śródziemne. Trzeba jednak przyznać, że na ten akwen, usiany minami, patrolowany przez lotnictwo i liczne okręty wroga, lepiej nadawały się mniejsze okręty typu "U", do jakich należały "Dzik" i "Sokół".
Edytowany przez ted dnia 23-02-2009 16:07
|
| |
|
|
| ted |
Dodano 23-02-2009 17:15
|
Porucznik marynarki
Posty: 455
Dołączył: 03/02/2009 17:52
|
Pod koniec wojny okręty brytyjskie i holenderskie rzeczywiście wysyłano z akwenu europejskiego na Pacyfik. Nas to jednak chyba by tak nie interesowało - Holendrzy i Brytyjczycy tracili kolonie na rzecz Japonii w początkowej fazie wojny i mieli swoje interesy w tym, by tam być. Nas interesowało pokonanie Niemiec i powrót "do domu". |
| |
|
|
| ted |
Dodano 23-02-2009 19:40
|
Porucznik marynarki
Posty: 455
Dołączył: 03/02/2009 17:52
|
Coś mi się zdaje, że Francuzi - sami w Tulonie unicestwili sporą jej część.
Edytowany przez ted dnia 23-02-2009 19:40
|
| |
|
|
| ted |
Dodano 23-02-2009 19:41
|
Porucznik marynarki
Posty: 455
Dołączył: 03/02/2009 17:52
|
Tyle, że ta grupa przynależała jeszcze do Vichy
Edytowany przez ted dnia 23-02-2009 19:41
|
| |
|
|
| ted |
Dodano 24-02-2009 10:21
|
Porucznik marynarki
Posty: 455
Dołączył: 03/02/2009 17:52
|
A ja myślę, że jak doliczysz Tulon z kupą francuskich wraków - to przeważy nawet Holendrów. Rzecz jasna w uboat. net tego nie wliczyli - bo ta grupa służyła Vichy (po niemieckiej stronie) a nie "Wolnym Francuzom" po stronie aliantów. Kilka okrętów podwodnych jednak z Tulonu zwiało i do aliantów dołączyło.
Edytowany przez ted dnia 24-02-2009 10:21
|
| |
|
|
| ted |
Dodano 24-02-2009 11:58
|
Porucznik marynarki
Posty: 455
Dołączył: 03/02/2009 17:52
|
Jak masz ochotę, sprawdź jeszcze Duńczyków - ich niewielka flota wpadła prawie cała w łapy Niemców przy inwazji od razu, ale po jakimś czasie Duńczycy zrobili "mini-Tulon".
Edytowany przez ted dnia 24-02-2009 11:58
|
| |
|
|
| ted |
Dodano 26-02-2009 13:34
|
Porucznik marynarki
Posty: 455
Dołączył: 03/02/2009 17:52
|
Parę jednostek na Wybrzeżu w 1939 r. zniszczyliśmy i my przed kapitulacją, choć Niemcy naprawili i używali 4 z naszych trałowców (po wojnie je oddali). Osobiście żałuję, że nasze dowództwo nie pałało wtedy chęcią do działań ofensywnych (nie pozwalało na akcję "Wichrowi",który raz sam mógł zatopić przynajmniej jeden niszczyciel nocą, a potem unieruchomiony w porcie na rozkaz, padł ofiarą nalotu). Takie szybkie kutry pościgowe jak "Batory" - co uciekł do Szwedów, też można było przed wojną uzbroić w wyrzutnie torpedowe, albo ściągnąć do Zatoki taki dobry ścigacz jak rzeczny sławny "KU-30"- który zestrzelił 3 samoloty w kampanii wrześniowej, a zatopiony przez załogę w Modlinie, był obiektem wielkiego zainteresowania Niemców, którzy porównywali jego osiągi i technikę z własnymi Schnellbootami. Gdyby ten ścigacz działał w zatoce i miał wyrzutnie... Nie wiem, co prawda, jak sprawowałby się w warunkach morskich, ale spora szybkość jego i "Batorego" byłaby atutem sprzyjającym zaskoczeniu wroga. Niemcy chyba uważali, że w Zatoce Gdańskiej działają tylko ich ścigacze i kto wie, czego dokonałby nasz szybki ścigacz.
Załatwiłby niejeden trałowiec niemiecki nocą lepiej niż nasze okręty podwodne, które do czegoś takiego miały małe szanse.
Przynajmniej 1 okręt podwodny (nasz podwodny stawiacz min) można było posłać pod niemiecką Piławę, by postawił tam miny albo coś zaatakował. Gdyby dzięki temu została zatopiona ważniejsza jednostka...
"Orzeł" i "Sęp" powinny być od razu oddelegowane do działań w głębi Bałtyku - pewnie oba dotarłyby do Anglii bez takich dramatycznych przeżyć.
A wiem jeszcze, że pół roku przed wrześniem nasza flota podwodna harowała na Bałtyku w obawie ataku ze strony Niemców, przez co nasze starsze okręty podwodne nie trafiały do doków na potrzebne remonty i nie zainstalowano na nich na czas podsłuchu. Gdyby go miały, także one miałyby większą szansę na dotarcie do Brytyjczyków. Dałoby się to przecież rozwiązać wcześniejszymi umowami z Anglikami - można było w przeciągu tego półrocza kolejno wysyłać po jednym okręcie na remont i zainstalowanie tych urządzeń do nich, skoro te podsłuchy mieliśmy zakupione! Leżały w magazynie, gdy wojna się zaczęła.
Edytowany przez ted dnia 26-02-2009 14:12
|
| |
|
|
| pawelciol |
Dodano 26-02-2009 14:22
|
Podporucznik marynarki
Posty: 236
Dołączył: 13/02/2009 20:04
|
Z tego co wiadomo największą jednostką niemców zatopioną podczas kampanii wrześniowej to był torpedowiec którego jeszcze przed atakiem na polskę "stuknoł" ich niszczyciel.
O ile wiem niemcy stracili też dwa trałowce i kilka mniejszych jednostek- "M-85" zatopił "ŻBIK" a tego drugiego?
Gdzieś czytałem ,że "M-85" nie był jedyną ofiarą "kuleczek" naszych podwodnych stawiczy min. |
| |
|
|
| ted |
Dodano 26-02-2009 15:23
|
Porucznik marynarki
Posty: 455
Dołączył: 03/02/2009 17:52
|
Wrzuciłem do Admina artykuł (na hasło Różne) opracowany przeze mnie o wszystkich sukcesach naszych okrętów podwodnych. Może niedługo się pokaże. Do artykułów Kaczmarka w "MSiO" chyba jeszcze sporo osób nie dotarło. O zatopionych dwóch pozostałych niemieckich jednostkach minami naszych okrętów podwodnych (razem było ich 3) w moim artykule też tam jest.
Z niemieckich strat, prócz uszkodzonego w pojedynku artyleryjskim z naszymi okrętami 3 IX 1939 r. niszczyciela "Leberecht Maas", mamy potwierdzone uszkodzenie trałowca "Otto Braun" (trafionego baterią nr 43) i sam pancernik "Schleswig-Holstein" trafiony z baterii cyplowej na Helu pociskiem kal. 150 mm. "Tiger" zatopiony przed wojną z powodu kolizji z "Maxem Schulzem" i "M-85" na minie "Żbika" - to dwie jednostki bojowe utracone na pewno przez Niemców na Bałtyku. Dwie ofiary naszych min doszły tam znacznie później i nie dotyczyły jednostek bojowych. Inne straty nie potwierdzają się na razie.
Edytowany przez ted dnia 26-02-2009 15:26
|
| |
|
|
| ted |
Dodano 01-03-2009 23:04
|
Porucznik marynarki
Posty: 455
Dołączył: 03/02/2009 17:52
|
O zatopienie lub przynajmniej uszkodzenie trałowca w kampanii wrześniowej podejrzewano działo baterii "Canet" na Oksywiu, ale nikt tego nie potwierdził.
Edytowany przez ted dnia 01-03-2009 23:04
|
| |
|
|
| ted |
Dodano 02-03-2009 16:12
|
Porucznik marynarki
Posty: 455
Dołączył: 03/02/2009 17:52
|
Nie polegaj aż tak na starych danych - wnioskujesz słusznie, że kiedyś trochę optymistyczniej zakładano sukcesy. Czytałem na stronie Schnellboot Museum, że w tym czasie Niemcom "odpadł" jeszcze jakis ścigacz, ale musiałbym sprawdzić z jakiej przyczyny (kolizja czy inna), w każdym razie nie w akcji bojowej. |
| |
|
|
| ted |
Dodano 02-03-2009 16:13
|
Porucznik marynarki
Posty: 455
Dołączył: 03/02/2009 17:52
|
Nie polegaj aż tak na starych danych - wnioskujesz słusznie, że kiedyś trochę optymistyczniej zakładano sukcesy. Czytałem na stronie Schnellboot Museum, że w tym czasie Niemcom "odpadł" jeszcze jakiś ścigacz, ale musiałbym sprawdzić z jakiej przyczyny (kolizja czy inna), w każdym razie nie w akcji bojowej.
Edytowany przez ted dnia 02-03-2009 16:13
|
| |
|
|
| ted |
Dodano 02-03-2009 17:02
|
Porucznik marynarki
Posty: 455
Dołączył: 03/02/2009 17:52
|
Wybij w google Schnellboot Museum i zobaczysz stronę.
Trzeba wejść w nią głębiej - Kriegsmarine i lata wojny - poszczególne rejony walk (włącz tłumacza jak chcesz)
Edytowany przez ted dnia 02-03-2009 17:07
|
| |
|
