| Miny i ORZEŁ | 
| Stary_Wraq | Dodano 09-02-2009 13:03 | 
|  
 Kapitan marynarki
 
  
 
 Posty: 620
 Dołączył: 05/02/2005 10:23
 
 
 | Moi drodzy, zdaje się, że spośród wszystkich możliwych przyczyn utraty Okrętu najbardziej prawdopodobne - m. in. wg Was - było wejście na słynne miny na nieoznaczonym polu, przez które wiodła trasa powrotu ORŁA z patrolu. Czy spotkanie z dwiema minami mogło zniszczyć kadłub okrętu doszczętnie?? | 
|  | 
 
 | 
|  | 
| ted | Dodano 09-02-2009 16:38 | 
|  
 Porucznik marynarki
 
  
 
 Posty: 455
 Dołączył: 03/02/2009 17:52
 
 
 | Myślę, że nie. Znam nawet przypadki, gdy okręt podwodny przetrwał wybuch miny, co zakrawa na cud. Do takich należał ciężko uszkodzony w początkach wojny brytyjski okręt podwodny "Triumph" (XII 1939 r.). Co ciekawe, pozycja w jakiej wpadł na minę, sugeruje, że też chyba szedł na patrol do Skagerraku, jak potem "Orzeł" (zob. uboat.net - Allied ships). Za to trzy znalezione u brzegów Kornwalii U-booty zatopione na minach pod koniec wojny (od grudnia 1944 do kwietnia 1945 r.) wyglądały kiepsko. Dwa miały oderwane potężnymi wybuchami sekcje dziobowe leżące osobno, a trzeci gigantyczną wyrwę na śródokręciu. Miny kontaktowe, jakich użyli tam Brytyjczycy, założone specjalnie na głębokości 20 m były, jak słyszałem, z tych o największej sile. Edytowany przez ted dnia 09-02-2009 16:39
 | 
|  | 
 
 | 
|  | 
| Stary Dziad | Dodano 09-02-2009 20:05 | 
|  
 Podporucznik marynarki
 
  
 
 Posty: 183
 Dołączył: 03/03/2005 20:46
 
 
 | Klasyczna polska mina z tamtej epoki wyrywała w kadłubie otwór średnicy 3m a do 5 metrów był obszar bardzo ciężkich zniszczeń. Jeśli Orła rzeczywiście załatwiła mina - musiałaby eksplodować w rejonie śródokręcia. 
 Pięć z sześciu testów wirtualnych Orzeł przetwał w jednym kawałku ale to tylko symulacja 3D.
 
 Mimo to nie wierzę że Orła załatwiła mina - ponieważ na takiej płyciźnie jak się stawia miny na 100% ktoś by opuścił okręt jak to miało miejsce z pewnym rosyjskim okrętem podwodnym. Tym bardziej że Orzeł nie był ubootem klasy II żeby jedna mina zamieniła go w wióry i rzuciła o dno.
 
 Podejrzewam że Orzeł leży w jednym kawałku gdzieś hen głębiej niż długość łańcucha miny kontaktowej
  
 Nie sądzę by załatwiła go mina ale to takie moje polemizowanie na ten temat jedynie - prędzej uwierzę w błąd załogi niż minę załatwiającą tego kolosa.
 Edytowany przez Stary Dziad dnia 09-02-2009 20:10
 | 
|  | 
 
 | 
|  | 
| ted | Dodano 09-02-2009 20:40 | 
|  
 Porucznik marynarki
 
  
 
 Posty: 455
 Dołączył: 03/02/2009 17:52
 
 
 | Jeśli okręt wszedł na minę, co mnie się wydaje najbardziej prawdopodobne, to sęk w tym, że nie wiadomo, czy w tym momencie szedł na powierzchni, czy był w stanie zanurzonym. Gdyby był pod wodą, miałby teoretycznie jeszcze szansę podsłuchem "wyłapać" odgłos fal bijących w łańcuchy kotwiczne min. Ale nawet, gdyby wybuch nastąpił przy nawodnym marszu "Orła", to i tak jego załoga miałaby małe szanse - M. Północne jest bardzo zimne i krótko żyje w nim ten, co pływa w wodzie w samym kapoku i nie miał czasu odciąć łodzi ani tratwy... Najlepszym na to dowodem była słynna walka niemieckich pancerników na M. Północnym z lotniskowcem "Glorious", którego zatopiły. Jego załoga w dużej liczbie opuściła pokład, ocalało tylko kilkudziesięciu z tysiąca. Edytowany przez ted dnia 09-02-2009 20:41
 | 
|  | 
 
 | 
|  | 
| wahoo | Dodano 10-02-2009 19:54 | 
|  
 Chorąży marynarki
 
  
 
 Posty: 133
 Dołączył: 30/05/2007 12:26
 
 
 | Pewnie i zatonął na minie, ale nie na żadnym znanym polu, trafił na nią w drodze, może pół dnia od portu, a może gdzieś na środku. Osobiście obstawiałbym miny magnetyczne i to niedaleko od brzegu. Potencjalna ekspedycja powinna wyruszyć z portu tego co Orzeł, płynąć jego trasą i szukać. | 
|  | 
 
 | 
|  | 
| ted | Dodano 10-02-2009 20:14 | 
|  
 Porucznik marynarki
 
  
 
 Posty: 455
 Dołączył: 03/02/2009 17:52
 
 
 | Skontaktowałem się z p. Hubertem Jando, który szukał z ekspedycją "Orła" latem. I ja podejrzewam, że okręt mógł wpaść na minę jeszcze u brzegów angielskich i trzeba brać pod uwagę całą trasę, także pole postawione w XI 1939 r. przez U-21 koło Firth of Forth, gdzie zatonęły 2 jednostki i uszkodzony został krażownik. Jeżeli jednak okręt napotkał gdzie indziej pojedynczą minę dryfującą - trudniej go będzie znaleźć, zwłaszcza, gdy nie wiadomo, czy "Orzeł" ściśle trzymał się kursu wytyczonego rozkazami i czy nawigacja w warunkach wojennych była na nim precyzyjna. Pan Jando też bierze pod uwagę podobną ewentualność i najbardziej się jej obawia, ale nic nie wiem o jego nowej strategii poszukiwań "Orła", którą z ekipą zapewne planuje na następne lato. Oby poszukiwania mogły być kontynowane tak szybko... Edytowany przez ted dnia 10-02-2009 20:25
 | 
|  | 
 
 | 
|  | 
| Ambreliser | Dodano 10-02-2009 21:56 | 
|  
 Chorąży marynarki
 
  
 
 Posty: 144
 Dołączył: 17/07/2008 20:07
 
 
 | Sonarze, czy zostały ci jakieś pliki video z tych testów wirtualnych? Na pewno wszyscy chetnie byśmy się z nimi zapoznali! | 
|  | 
 
 | 
|  | 
| jansodula | Dodano 22-04-2010 21:18 | 
|  
 Bosmanmat
 
  
 
 Posty: 43
 Dołączył: 17/02/2009 12:25
 
 
 | Znalazłem informację o brytyjskim HMS Seal (później niemiecki UB - jedyny okręt podwodny jaki niemcy zdobyli na morzu), który NIE ZATONĄŁ po wejściu na minę (was badly damaged by a mine hit). Nieco większy co prawda od Orła. Nie jest też podane czy szedł wówczas w zanurzeniu czy nie. WIĘCEJ TUTAJ:
 http://www.uboat.net/boats/ub.htm
 | 
|  | 
 
 |